Boniek, Zbigniew Boniek , prezes PZPN jest winny zadymienia Stadionu Narodowego i nie tylko! Jest -osobiście – winny wszystkiemu, co zaszło podczas finałowego meczu Pucharu Polski 2015/16 pomiędzy Lechem Poznań, a Legią Warszawa!

Dlaczego?

Dlatego, że podobnie jak kibice olewa przepisy. Z tym, że jego akurat przepisy powinny obowiązywać! Zacznijmy od „pomocy” przy wnoszeniu transparentów. Zakładam, że ktoś powiedział panu prezesowi jaka będzie ich treść. I on to zaakceptował. Popełnił błąd, nie powinien zaakceptować tych treści. Jakby bowiem nie patrzeć – nie odnoszą się one do „treści widowiska sportowego” , jak stanowią przepisy.

Zupełnie inaczej zdecydował obserwator Związku podczas kwietniowego meczu Mamry Giżycko – Unia Szusz, gdy kibice Mamer pokazali transparent z napisem „Katyń 1940” . Notabene w przypadku tego transparentu można by dyskutować, bo każdy wie że w Katyniu zamordowano wielu reprezentantów Polski w piłce nożnej, między innymi Adam Kogut i Adam Obrubański i graczy ligowych oraz wielu innych sportowców.

Jak natomiast ze sportem wiąże się trans z napisem: „Ludzie starej daty” pokazany przez Legię?

Jak z „widowiskiem sportowym” wiąże się trans z napisem: „Pociągamy za sznurki” ?

Chciałbym to wiedzieć!

Race!

Można ewentualnie przyklasnąć temu, że PZPN pomaga w dostarczeniu oprawy na Stadion Narodowy. Nie ma w tym nic nagannego.

Jest natomiast niepokojące, że jakby „między wierszami” pan prezes „umawia się”, czy też „dogaduje” z kibicami i wyraża zgodę na „kilka rac”.

Panie prezesie! Za „kilka rac” nawet nieodpalonych – kibice w rozgrywkach niższej rangi obrywają od pałkami, są zatrzymywani, rewidowani i często stają przed sądem!

Ja nadal uważam, że nic się na Narodowym nie stało, ale chodzi mi o równość wobec prawa! Czym się różnią kibice Mamry Giżycko od kibiców na finale Pucharu Polski? Czym się różnią z punktu widzenia prawa, obowiązującego prawa?

Czym się różni kilka rac w plecaku, w pociągu do jakiejś miejscowości, od „kilku rac” na które pan wydał milczącą zgodę?

Kim pan teraz jest?

Z jednej strony, chciałbym panu pogratulować, bo pan – podobnie, jak ja ma dupie przepisy i to budzi moją sympatię…

Z drugiej strony – chciałbym, żeby na ważnych stanowiskach zasiadali ludzie nieskażeni, nieskalani. Dlatego tak bardzo zabolało mnie, jak jakaś pani głosowała za mojego idola z czasów stanu wojennego, za posła Kornela Morawieckiego.

Pańskie działania mnie nie bolą. Ma pan też okazję pokazać się jako zwolennik normalności. Niech pan wpłynie na Komisję Dyscyplinarną, żeby żaden kibic, żaden klub nie został ukarany!

Niech Pan zapłaci za te krzesełka i klozety zniszczone na Stadionie z własnej kieszeni!

Niech Pan odwoła przepisy o zakazach treści takich, czy innych eksponowanych na trybunach!

Wtedy będzie można powiesić pański portret obok takich prezesów PZPN, jak Marian Cetnarowski i Tadeusz Kuchar. Na razie jednak bliżej panu do Władysława Bończy-Uzdowskiego 🙂

Pozdrawiam!