Sylwester Wardęga „usztywniony”!
Pan Sylwester Wardęga jest znany z tego, że prowokuje policję. Jest słynny, jak mało kto. Ale dla mnie jego działania nie są dobre. Uważam, że nasza polska policja działa źle, często o tym piszę. Ale w mojej opinii to sprawa dowodzenia na szczeblu MSWiA, na szczeblu generałów, a nie poszczególnych funkcjonariuszy.
Dlatego prowokowanie policjantów – niczego nie wnosi . Nic im nie „ daje do zrozumienia ” – jedynie pozostawia rozwścieczonych i skłonnych do jeszcze większej bezmyślności i brutalności w działaniach.
Dlatego, gdy zobaczyłem film z „ duszenia ” Wardęgi – miałem od razu poczucie, że coś jest nie tak…
Krótko mówiąc czułem, że to nie jest całość, ale chytry montaż.
Podobnego zdania był również pan Zbigniew Stonoga , który szeroko odniósł się do sprawy na swoim profilu . Sami przecież wiecie, że pan Stonoga nie jest „fanem” policji…
No i na tym – sądziłem – będzie koniec…
Ale ni chuja! Policja nie potrzebuje Wardęgi! Policja potrafi się sama ośmieszyć. Wszędzie i zawsze, żeby nie pisać „ zawsze i wszędzie ”!
Jest odpowiedź policji!
Komizm tej odpowiedzi sięga już Himalajów.
Najpierw zacytuję , potem napiszę o co chodzi. Zresztą pewno się sami domyślicie.
>>W nawiązaniu do zamieszczonego w dniu 17 stycznia br. na kanale internetowym YouTube filmu pt. „Policjant chciał mnie udusić” należy wskazać na najbardziej istotne w tej sprawie fakty. Nagranie nie przedstawia bowiem całości policyjnej interwencji lecz jedynie jej fragmenty. Sposób montażu filmu jak i sam tytuł rzutuje negatywnie na wizerunek policjantów oraz prezentuje mylny obraz ich działań.<<
Przeczytaliście i jedziemy dalej. Dalej jest bla, bla, bla a potem:
>>Kierowca odmówił wykonania poleceń policjantów (pomimo ostrzeżenia o użyciu środków przymusu) ale także stawiał tzw. bierny opór przy wsiadaniu do radiowozu (m.in. usztywnił się , trzymał mocno za dłonie i przyciskał ramiona do ciała – co na filmie może nie być widoczne) co utrudniało założenie chwytu transportowego. Użycie chwytów obezwładniających, sprowadzenie osoby „do parteru” i przytrzymanie usprawnia założenie takiego chwytu bądź kajdanek. Po zastosowaniu opisanych środków umiejscowiono kierowcę w radiowozie.<<
Kierowca się u s z t y w n i ł!
No i teraz dochodzimy do konkluzji!
Co by się stało, gdyby policjanci nie interweniowali i po prostu odeszli sobie? Czy Wardęga ma szanse ukrywać się w Polsce?
Przyjmijmy, że zapadłby się pod ziemię… jak bardzo zagraża bezpieczeństwu Polski obecność lub NIE obecność Wardęgi?
Sami widzicie, że policja bardzo często nie stawia sobie takich pytań i przesadza z brutalnością interwencji.