Polskie Judo – jest pięknie!
W każdym prawie polskim związku sportowym spodziewamy się „trzęsienia ziemi” po Igrzyskach Olimpijskich w Rio de Janeiro. W ciężarach – na pewno! Już trwają, już prezesa zastępuje pani „pełniąca obowiązki prezesa”. W boksie… za chwilę polecą głowy. W pływaniu – muszą polecieć choćby za urzędniczy błąd w sprawie nie umieszczenia zawodnika (Konrad Czerniak) na liście. Kolarstwo musi się chyba wytłumaczyć za nieporozumienia ze startem nie tej zawodniczki, która się startu spodziewała.
Co tam jeszcze?
Piłka ręczna… Też powinni się zastanowić nad przyszłością. Zapasy? Na pewno! I tak dalej, i tak dalej.
Ale nie w PZ Judo!
Polskie Judo – jest pięknie!
Na profilu Marzenie Judo czytamy:
Komentarze trenerów!
„Nie możemy zaniedbywać pozostałych judoczek, np. tych szykujących się do Młodzieżowych Mistrzostw Europy. Teraz ciężko potrenują, a we wrześniu czekają je sprawdziany przed tymi zawodami, czyli Puchar Świata w Estonii i Grand Prix w Chorwacji”
– trenerka Kadry Olimpijskiej Aneta Szczepańska
„Myślimy już nie tylko o Igrzyskach w Tokio, ale też tych w 2024 roku. Zależy nam aby chłopaki byli jak najwyżej w rankingach po to, by za 2 lata od początku kwalifikacji byli rozstawiani w najmocniejszych turniejach”
– trener Kadry Olimpijskiej Piotr Sadowski
Wykonajmy więc działanie: 2024 minus 2016 równa się – osiem lat!
Osiem lat „dalszej pracy” BEZ żadnej analizy porażki w Rio! Naprawdę trzeba mieć potężną pewność siebie, żeby zakładać, że po takiej porażce – wszystko zostanie tak, jak było.
Co na to minister sportu?
Nic!
Bo chyba zapomniano w ustawie o sporcie zapisać rolę ministra sportu w analizowaniu wyników i wyciąganiu wniosków!
Łatwiej będzie panu ministrowi „zlikwidować” jednym ciosem pióra i pieczątki całe polskie podnoszenie ciężarów, niż ogarnąć rozumem to, co poza dyskwalifikacjami stało się na igrzyskach.
Na profilu Marzenie Judo czytamy:
Będzie, jak było!
Z wypowiedzi tych wynika jednoznacznie, że pion szkolenia PZ Judo nie zamierza dokonać analizy i oceny przygotowań oraz efektów startu w IO Rio 2016, a także ostatniego czterolecia (bądź trenerzy nie mają takiej świadomości). Szkoda, że nikt z pionu szkolenia i nikt z władz PZ Judo nie zająknął się ani przez moment o zawodowej odpowiedzialności za wykonaną pracę. Przecież oprócz wydanych publicznych pieniędzy (ciekawe ile poszło na przygotowania do IO w tym na nieudane wyjazdy kwalifikacyjne) rządząca ekipa szkoleniowa zawiodła zaufanie środowiska judo, wielu polskich kibiców oraz sportowych władz. Miało być tak pięknie, a było jak zawsze. Trudno nie odnieść się do faktu, że przed wyjazdem do Rio, nikt z tej ekipy nie określił po jaki wynik tam jedziemy? Przepraszam, Prezes związku mówił o medalach! Może w planach był jedynie udział:-), więc jak się rozliczać z takiego planowania?
Odpowiedź na to pytanie jest dla „działaczy” i trenerów bardzo prosta!
NIE rozliczać! Za NIC nie odpowiadać! Nikogo nie dopuszczać do krytyki!