Poker do szkół!
Najlepsza definicja sportu , autorstwa Kibole.pl – definiuje tak: Żeby „coś” było sportem konieczne jest spełnienie dwóch warunków:
- Rywalizacja musi być jasna i czytelna;
- Wynik powinien w dużym stopniu zależeć od stopnia wytrenowania.
Dlatego nie można uznać za sport rywalizacji o tytuł „najpiękniejszej” lub „najpiękniejszego” świata, czy kontynentu.
Można natomiast uznać za sport zawody w kulturystyce i fitness.
Nie jest sportem, właśnie z braku jasnych kryteriów, wspinanie się w wysokich górach. Choć – istnieje Polski Związek Alpinizmu.
Sportem są bez wątpienia szachy, brydż i poker. Polskie związki szachowy i brydżowy – istnieją! Pokerowego nie ma, a przynajmniej nie ma go oficjalnie i Ministerstwo Sportu nie uznaje pokera za sport.
Jeśli ktoś ma wątpliwości i uważa, że w szachach i brydżu nie ma wysiłku fizycznego, niech spróbuje pracować w stanie maksymalnej koncentracji przez wiele godzin. Dla wszystkich, którzy tego próbowali jest oczywiste, że nerwy i koncentracja – „dają w kości i mięśnie” często bardziej, niż gra czy bieganie. A – do uznania „czegoś” za sport – trzeba jeszcze dodać odporność! Odporność, która cechuje na przykład kierowców rajdowych i wyścigowych. Aktywność czysto fizyczna kierowców może być porównywalna do aktywności brydżystów, a zawały i omdlenia zdarzają się na zawodach bardzo często. Taką odporność fizyczną – gracz, podobnie jak kierowca musi w sobie wytrenować!
Dlaczego polscy politycy nie potrafią tego zrozumieć?
Bo są zbyt głupi, żeby grać w pokera, brydża, czy szachy.
Kiedyś, być może próbowali, dostali w dupę i zajęli się polityką, bo w niej nie trzeba myśleć! Nigdy też nie pracowali w stanie koncentracji, dłużej niż wystarczy na przeliczenie poselskiej pensji. Wyjątkiem jest oczywiście znakomity brydżysta i szachista Pan Janusz Korwin Mikke z Nowej Prawicy .
Gdyby, jak to wielokrotnie sugerowaliśmy, wprowadzić pokera do programu szkolnego, gdyby dobrze uczyć tej gry, mielibyśmy mniej ludzkich tragedii w postaci wpadek w spirale kredytowe, wybujałych inwestycji, czy porażek na Giełdzie Papierów Wartościowych.
Mielibyśmy – mądrzejsze społeczeństwo!
A komu na tym zależy?
Niedawno Polak Dominik Pańka wygrał około 1.4 miliony dolarów! To najwyższa wygrana w historii polskiego pokera. Świat po raz pierwszy usłyszał o Polaku w tej wspaniałej, rozwijającej i emocjonującej grze. Świat pokerzystów, być może po raz pierwszy, dowiedział się o istnieniu naszego kraju.
Władze nie zrobią nic, żeby poker sportowy doczekał się legalizacji, związku i oficjalnych rozgrywek. Nie można ich winić – są na to za głupie!
Pokerzyści w Polsce! Walczcie na wszelkie sposoby o swoje prawa, ale nie zapominajcie też o innych sprawach. O innych ograniczeniach! Zastanówcie się, dlaczego w ogóle zakazany jest hazard, skoro całe nasze życie w Kraju Nad Wisłą jest jednym wielkim hazardem, w którym kasyno – Państwo (ZUS, NFZ) zawsze wygrywa.
Zastanówcie się nad tym, jak daleko rząd stara się kierować dyskusje na boczne tory. Po co rozmawiać o punktach karnych dla kierowców, egzaminach na prawo jazdy i liczbie wykroczeń, za które prawo jazdy można stracić?
Zastanówmy się lepiej – czy kursy nauki jazdy, posiadanie prawa jazdy – są w ogóle konieczne?