Kibole Ruchu terroryzowali mieszkańców:-)
20 kwietnia tego roku klub Ruch Chorzów obchodzi 97. rocznicę powstania. Powstał w Bismarkhucie, potem miejsce to nosiło nazwę Hajduki Wielkie, dziś to dzielnica Chorzowa – Chorzów Batory. Klub znaczący w polskiej piłce, klub z dorobkiem i wielkimi postaciami.
Klub wspaniałych kibiców!
To oni stoczyli pamiętną „ Bitwę na Plaży ” przeciwko uzbrojonym marynarzom z Meksyku.
Oczywiście z tej okazji nie brak w mediach oskarżeń pod adresem Kiboli Ruchu. Na stronach costam.pl czytamy – jak to terroryzowali mieszkańców i pobili jakiegoś chłopaka. Ile w tym prawdy?
Pewno niewiele…
>>Kibole Ruchu Chorzów pobili chłopaka i terroryzowali mieszkańców os. Tysiąclecia<<
Dalej jest jeszcze gorzej:
>>Mieli ze sobą pałki i inne niebezpieczne przedmioty. Pobili jedną osobę i terroryzowali przechodniów. Policja chwali się szybką reakcją, ale większość kiboli została tylko wylegitymowana. Kilka osób dostało mandaty za drobne wykroczenia, m.in. za zakłócanie porządku i używanie wulgarnych słów.<<
Szczerze mówiąc wkurwia mnie karanie za „wulgaryzmy”. Wolałbym kary za nieprawidłowy akcent i intonację rodem z TVN.
Uzbrojeni!
>>Na osiedlu ludzie mówią, że grupa liczyła około 40-50 osób. W większości mieli po kilkanaście lat i przyszli z Chorzowa Batorego. Każdy z nich był uzbrojony.<<
Bandyci!
>> To byli bandyci. Mieli pałki i inne gadżety. Mieli zasłonięte twarze <<
Przypominam, że policja też ma pałki i czasem zasłania twarze 🙂
Napad!
>>Tam odbywał się pierwszy w tym sezonie trening szkółki piłkarskiej GKS-u Katowice. Brały w nim udział dzieci. Część z nich, razem z trenerami, ukryła się w szkole. Prawdopodobnie kibole Ruchu liczyli, że na boisku będą pseudokibice GKS-u. Kiedy zobaczyli, że są tylko dzieci, ich rodzice i trener, postanowili wyżyć się na osiedlu.<<
Czyli – jednak – dzieci nie pobili…
Świadek naoczny!
>>Stałem przed blokiem na ul. Tysiąclecia. Zauważyłem grupę mężczyzn. W pewnym momencie zaczęli biec w moim kierunku. Mieli na głowach maski z trupimi czaszkami i pałki. Schroniłem się w budynku. Widziałem potem z balkonu jak kopią jakiegoś młodego chłopaka, właściwie dziecko. Kiedy było po wszystkim, na chodniku zostały jeszcze ślady krwi<<
Opublikowany przez stronę costam.pl zdjęcie „śladów krwi” przyprawia o mocne bicie serca nawet osoby tak odporne, jak ja.
Sami popatrzcie 🙂