UEFA grozi!
Biura podróży płacą klientom odszkodowania jeśli impreza nie dojdzie do skutku, czy to safari, czy wiejski festyn. Jeśli z winy organizatora, turyści nie dostaną tego, co im obiecano – każde biuro podróży będzie za to odpowiadać. Tymczasem UEFA – nie odda ani złotówki! Nikomu!
UEFA grozi!
UEFA grozi, rządzi i dzieli! UEFA grozi wykluczeniem reprezentacji Anglii i Rosji z EURO 2016. Dalej – UEFA przemawia jak przysłowiowa „pani nauczycielka” – czyli: „Jeśli nie będziecie grzeczni, zostaniecie ukarani!” A dokładnie – jeśli WSZYSCY nie będziecie grzeczni to za zachowanie kilku z was – WSZYSCY zostaną ukarani!
Znamy to chyba wszyscy ze szkoły – zbiorową odpowiedzialność, stosowaną w przypadkach gdy „psotę” wyrządziły np. dwie osoby, a „nagrodę” czyli na przykład wycieczkę, mają stracić wszyscy z danej grupy.
Można to też porównać do zbiorowych egzekucji przypadkowych osób „wyłapanych” przez Niemców i rozstrzeliwanych w odwecie za akcje polskiego podziemia.
Oczywiście – toutes proportions gardées – do skali przemocy, ale wiedzieć Wam trzeba, że lewicowa „myśl pedagogiczna” czerpie wiele z faszyzmu i komunizmu.
UEFA ma władzę!
UEFA ma władzę nad Europą i nie zawaha się jej użyć! Użyć na oślep!
Albowiem – Prokurator Marsylii przyznał, że francuskiej policji nie udało się schwytać żadnego z około 150 rosyjskich kiboli poszukiwanych po sobotnich starciach.
Czyli… określenie „rosyjscy kibole” jest niczym nie udowodnionym pomówieniem! Nie ma żadnej pewności, że osoby które brały udział w zamieszkach to faktycznie Rosjanie, a tym bardziej kibice!
Do rzeczy!
Zastanówmy się najpierw – skąd się bierze UEFA? Nie – skąd się bierze jej władza, ale skąd ona sama się bierze, jak powstaje?
Otóż UEFA jest (w zasadzie) stowarzyszeniem sportowym i – co ważne – demokratycznym , a przynajmniej za demokratyczne uchodzi.
Jak to leci od dołu?
UEFA powstaje „od dołu”, poprzez jej krajowe (czy też państwowe) „córki” czyli krajowe związki piłki nożnej. A, jak powstają krajowe związki piłki nożnej?
To proste! Są okręgi, struktury wojewódzkie, okręgowe i tam, w tych „dolnych” strukturach odbywają się wybory do lokalnych władz. Przez głosowanie.
Teraz UWAGA!
Czy wybierając władze okręgów – wyborcy / wybierający – zdają sobie sprawę – jak wielką władzę oddają wybranym? Czy – głosując – znają poglądy wybieranych kandydatów? Poglądy polityczne i społeczne?
Moim zdaniem – NIE!
Na szczeblu okręgu czy województwa ludzie wiedzą, że ktoś zna się na piłce, ile lat „siedzi” w futbolu, ale – czy jest rasistą, katolikiem, homofobem – o to na pewno nie pyta się kandydatów. Jednak, gdy już zostaną wybrani, otrzymują władzę wykraczającą daleko poza sprawy piłkarskie!
Gdy powstała kwestia, że prezesem PZPN powinien być Polak, z polskim obywatelstwem, mieszkający na stałe w Polsce – Zbigniew Boniek powiedział, że jest od 34 lat zameldowany w Bydgoszczy oraz w Rzymie i mieszka tam, gdzie akurat ma ochotę.
Wyborcy Zbigniewa Bońka radośnie na to przyklasnęli.
Jednak nie jest to tylko kwestia „internacjonalności” Zibiego. Nikt nic nie ma do jego włoskiego meldunku, ale… Ale, gdyby kandydował na przykład Niemiec… Rosjanin? Bez meldunku w Polsce? To już byłby, jak sądzę, problem…
Reasumując…
Reasumując prowadzę do tego, że na „dolnych” szczeblach piłkarskiej władzy – wybieramy demokratycznie osoby do zarządzania piłką, ale nie zdajemy sobie sprawy, że faktycznie otrzymują znacznie większą władzę – władzę nad kibicami!
Najpierw w kraju!
Najpierw w kraju – wybrani demokratycznie ludzie – wychodzą daleko poza władzę li tylko nad piłką. To oni – na przykład delegaci – orzekają o „poprawności” wywieszanych przez kibiców transparentów i oceniają okrzyki, hasła, pieśni.
Władza NIE sportowa, ale polityczna!
Gdy mieszkańcy wybierają sołtysa, wójta, czy wojewodę – wiedzą doskonale jaką władzą ci ludzie będą dysponować. Znają też ich poglądy polityczne i społeczne. Mogą antycypować pewne decyzje swoich kandydatów. Na przykład po konkretnej osobie spodziewają się, że nie wyda zgody na paradę zboczeńców, a po innym – że będzie jej przychylny.
To pozwala na względnie świadomy wybór. Ponadto – „dając” władzę – wyborcy wiedzą, jaki zakres ma ta władza.
Tymczasem w piłce nożnej – władza struktur UEFA – dotyka boleśnie tych osób, które do tych struktur NIE należą! Dotyka kibiców, dotyka wszystkich! Wszystkich obywateli, w tym przyjezdnych.
Ponadto – trzeba to jasno powiedzieć – kibice, czyli Wolni Obywatele swoich państw – nie są w żaden sposób „związani” z władzami związków piłki nożnej!
Kary „zbiorowe”!
Tymczasem, jeśli UEFA wykluczy drużyny Anglii i Rosji z EURO 2016 – pozbawi opłaconych z góry atrakcji kibiców z całego świata! Przecież mecze Anglików i Rosjan chcą oglądać nie tylko Anglicy i Rosjanie!
Biura podróży płacą klientom odszkodowania jeśli impreza nie dojdzie do skutku, czy to safari, czy wiejski festyn. Jeśli z winy organizatora, turyści nie dostaną tego, co im obiecano – każde biuro podróży będzie za to odpowiadać. Tymczasem UEFA – nie odda ani złotówki! Nikomu!
Patologia!
Relacje pomiędzy krajowymi związkami piłki nożnej a rządami państw są patologiczne. Relacje pomiędzy europejską federacją a europejczykami są również patologią i nie ma nadziei, że cokolwiek się zmieni.
UEFA jest zainteresowana budowaniem swojej potęgi w sensie bogactwa i wpływów. To oczywiste. Mamy więc sytuację bez wyboru!
Dalej może być tylko gorzej. W skali kontynentu i w skali każdego kraju.
Jakieś wyjście?
Warto przeanalizować, kiedy, jak i dlaczego wszechwładza UEFA wymknęła się całkowicie spod kontroli władz państwowych. Wszystko – moim zdaniem – zaczęło się od statutów, które przecież „ktoś’ napisał i „ktoś” przyjął i zatwierdził. W każdym państwie członkowskim.
Monopol równa się mafia!
Jak natomiast UEFA zdobyła monopol? To temat na bardzo obszerną analizę. Jednak jest pewne, że monopol to zło wcielone. Monopol, gwarantowany przez państwo to patologia. Państwo, idąc z duchem „jeden sport – jeden związek” praktycznie zakazuje konkurencji innych podmiotów, czego robić nie powinno.
Skoro każdy może produkować lody i organizować cyrk, teatr, koncerty – dlaczego piłkę nożną w danym kraju i na danym kontynencie mogą organizować jedynie „namaszczone” przez państwa organizacje?
Są z tego, oczywiście, doraźne „korzyści” w sensie tak bardzo lubianego przez socjalistów i lewactwo „porządku”. Faktycznie – jest porządek w rozgrywkach od szczebla dzieci do Ekstraklasy.
Tylko ten „porządek” jest przy okazji monopolem!
Mieszane Sztuki Walki jako „antidotum”?
W Polsce, w Europie i w świecie, w sporcie pod nazwą MMA – nie ma żadnego monopolu. Każdy podmiot, organizacja, grupa, osoba prywatna może sobie zorganizować imprezę jaką tylko chce. Musi tylko mieć na to pieniądze.
W efekcie jest coraz więcej imprez, od małych do wielkich i nie ma – co ważne – żadnej „władzy” nad kibicami.
Mieszane Sztuki Walki rozwijają się znacznie szybciej, niż piłka nożna w każdym aspekcie. Walki są coraz ciekawsze, zawodnicy coraz lepsi… Bez monopolu państwowego!
Na zakończenie!
Cały ten artykuł (tysiąc słów, siedem tysięcy znaków) można by streścić kilkoma słowami, ale jak już pisałem wcześniej, złożyłem śluby powściągliwości w sensie brzydkich wyrazów 🙂