Pogrzeb siatkówki…
Pogrzeb siatkówki w Gorzowie!
GPS nie wszedł do 1 ligi i miasto nie chciało dać 200 000 (dwustu tysięcy) złotych na jego utrzymanie!
„ Inter arma silent Musae”
O co biega? Dowiecie się na końcu:-) Od Kazika:-)
Klub jest winny zawodnikom 40 000 zaległych wypłat. W Gorzowie pozostało pięciu siatkarzy , pozostali szukają nowych klubów. Nie ma jak podjąć gry w 2 lidze.
Co ciekawe – miasto Gorzów utrzymuje filharmonię i daje jej co roku prawie 6 milionów.
Teraz zapomnijmy, że to Gorzów! Sytuacja mogła się zdarzyć w każdym innym mieście.
UWAGA!
Po co w mieście filharmonia? Otóż są w niej doskonałe, ciepłe etaty dla rodzin i znajomych panującej władzy. Etaty „bezpieczne” bo kultury mało kto się czepia. Nie wypada, bo wyjdzie się na chama. Ja – mam opinię chama niemal od pół wieku, zamierzam ją podtrzymywać i dlatego wyjaśnię wam jak to działa.
Szanowni Kibole, Kibice!
W typowej filharmonii tylko kilkanaście osób musi cokolwiek potrafić, na przykład grać na jakimś instrumencie. Ale już dyrektorem do spraw promocji i marketingu może być każda ładna pani, na przykład znajoma miejskiej władzuchny. Dalej – dyrektorem do spraw sprzedaży biletów może zostać osoba dowolna, nawet bez wykształcenia. Projekt strony internetowej i plakatów instytucji może robić jedenastoletni chłopak, ale… syn kogoś ważnego. No i wreszcie praca „na kasie” , lekka, łatwa i przyjemna, bo to przecież nie hipermarket. Praca siedząca, spokojna przez kilka godzin dziennie – w sam raz dla na przykład mamy, czy żony kogoś zasłużonego. A ochrona? Fucha jak marzenie! Cicho, spokojnie, nie to co na meczach. Można postawić wszystkich znajomych, zasłużonych inwalidów na przykład. Kierowca? Potrzebny, choćby do robienia zakupów i wyjazdów na dworzec po zaproszonych „artystów”. No i wreszcie posada lub nawet dwie w miejscu „kluczowym”, w bufecie! Dwa, trzy wieczory i zawsze jakiś utarg jest. W końcu miejscowa „elyta” nie poskąpi 8 złotych za kawę w kubku z napisem „Filharmonia”. I tak dalej, dalej…
Jeśli np. zasłużony znajomek lokalnej władzy uczęszczał choćby do kółka muzycznego – może zostać np. dyrektorem artystycznym a to już solidna kasa, bez żadnego ryzyka.
Ludziska, jak się ubiorą na galowo i przyjdą na koncert, i tak będą zadowoleni.
Tak do działa!
Ludzie zatrudnieni w porządnym klubie sportowym muszą posiadać konkretne umiejętności i trudniej tam wstawić kogoś po znajomości (choć to też się zdarza).
Takie mechanizmy działają w każdym mieście, a że zacząłem od Gorzowa to tylko przypadek.
Powiecie, że kultura też jest potrzebna? I muzeum, i sala koncertowa, i jakieś książki…
Otóż nie! Kultura już nie jest potrzebna nikomu!
„ Inter arma silent Musae”
czyli:
„ Wśród oręża Muzy milczą”
A wojna już się zaczyna… Wojna trwa!
Chyba naprawdę kibole = debile! byłeś kiedys w filharmonii dresie?
a sie kurwa zdziwisz! bylem dwa razy w 2011 i 2012 roku zimą, żeby się wylać bo nigdzie nie było otwartego kibla. w sumie fajne miejsce tylko muzyka chujowa