Śląski Kibic: „Ida na szpil!”

Na portalu sportsląski.pl znaleźliśmy doskonały felieton i przytaczamy w całości.

Jest to opowieść kibica, który… dawno nie był na meczu.

„Ida na szpil!”

Kim jo jest?

Nazywom sie Pyjter i opisza wom swoja krótko historia jak to pirszy roz od 20 lot wybroł żech się na szpil. Terozki mom 43 lata i chyba mie jakiś kryzys wieku średniego dopod bo nagle mi do głowy wloz pomysł żeby iść na fuzbal. Za bajtla żech łaził bo wszyscy łazili, potem żech się hajtnył, bajtel się urodził i czasu już nie było.

Decyzja : Ida na szpil!

Sobota kole połednia siedza w doma z pilotem w ręce i sie myśla : kolejny zmarnowany dzień. Durch to samo, do obiadu otworza się piwko i beda TV ogladać. Nie, nie, nie, dzisoj bydzie inaczej. Godali, że dzisioj szpil, no to godom do mojej:

– Ida na szpil!

– Kaj? Na szpil? Ciebie już blank powaliło? Tam ino bandyty łażom! Po łebie ino dostaniesz! Te milionery w spodenkach i tak kibiców w rzici majom!

– Ida i koniec, nie beda zaś w doma siedzieć!

Wyloz żech i co dalej?

Do szpilu mom dwie godziny. To się myśla kupia sie płynne małe co nieco co by sie lepiej na szpilu siedziało. Zakupione to ida pod stadion i tam się będą delektowol smakiem. Siedza się na ławce trocha zech już opróżnił, a tu nagle mie gliniarze otoczyli, jo nie wiem skąd one powyłazili, z gulików jak żółwie ninja? Do jednego chopa czterech ich było i psa jeszcze mieli… No nic stary chop a głupi, po co było na placu pić, mandat żech dostoł – trudno. Godzina do szpilu – ida na stadion. Podłaża do kasy i chce bilet kupić, a mi babka godo, że musza mieć karta kibica . „No dobra to niech mi Pani wyrobi”. Musioł żech jej dać dowód osobisty, zdjęcie mi zrobiła i dopiero wtedy mi bilet sprzedała. Normalnie inwigilacja tako, że łatwiej chyba do Białego Domu wleźć. Trocha już mi się odechciało szpilu po tym mandacie, po tym cyrku przy kasie, ale jak już mom bilet to właża. Ochrona mie przeszukała, wymacali mie choby jakiegoś groźnego bandyty. Godom do tego synka z ochrony:

– Nie wstyd Ci starego chopa tak macać?

– Nie pyskuj bo Cie nie wpuszczę!

Ciup, faktycznie na szpilach jest niebezpiecznie. Najpierw mie policja otoczyła, teroz ochrona mi grozi. Już sie boja co bydzie na stadionie…

Na stadionie

Właża na stadion i szok! Bajtle wymalowane w barwy, kupa ludzi w szalikach, koszulkach klubowych ogólnie rodzinno atmosfera. W TV godali, że tu bandyty same, że po pysku dostana, a tu całkiem inaczej. Jak się szpil zaczął to sie kibice trocha zaczeli wyzywać, ale nic czego bych w robocie, albo na ulicy nie słyszoł. Na boisku poziom średni, już wiem czemu tyla lot nos w Lidze Mistrzów nie ma. Nagle zamieszanie na trybunach, sie myśla : „ooo to się zacznie”. To sie zaczęło : „wszyscy wstają i śpiewają”, larmo takie się zrobiło, faktycznie wszyscy wstali i śpiewali, jo słów nie znoł, ale szybko żech załapoł i śpiewom tyż. Fana do reki mi dali i mom machać to machom i śpiewom dalyj! Stary chop a radocha żech mioł jak bajtel. Jak żech kiedyś łaził na szpile to takiej atmosfery nie było! Do końca szpilu już żech chyba wszystkie piosynki znoł. W ostatniej minucie nasze chopcy strzelili brama. Jaki szał na trybunie! Obcy ludzie się ściskają choby najlepsze kumple! Tej radości nie do sie opisać! Czegoś takiego żech nigdy nie przeżył! Koniec szpilu. Wygrali 1-0, ponoć jakiś ważny szpil. Już chca wyłazić a tu piłkarze do nos idom. Oni nom za doping dziękowali! Pora minut z nami jeszcze pośpiewali i poszli do szatni. No to jo tyż ida do dom.

Po szpilu

Ida do dom, po drodze spotykom uradowanych ludzi, trocha jeszcze niekiere śpiewajom, pozdrawiamy się wzajemnie. Właża do dom i opowiadom mojej jak to było na szpilu. Ona sie mie pyto:

– Tyś na ten szpil do Niemiec czy do Anglii pojechoł?

– Nie, to u nos tak fajnie jest. Nie wierz we wszystko co w tv godajom.

Tą swoją historią chciołbych zachęcić wszystkich nie łażących na szpile. Idźcie i zoboczcie sami jak to wyglądo, wcale nie ma tak źle jak to godajom w tv. Na szpilu idzie sie fajnie pośpiewać i odstresować. Warto iść na szpil! Jo sie już następnego nie moga doczekac!

źródło: SportSlaski.pl

autor: Michał Piwoński