7 bułek, na siedem dni…
Wyobraźcie sobie, że osiedlowa (prywatna) piekarnia daje taką ofertę: płacisz z góry siedem złotych i każdego dnia tygodnia „odbierasz” świeżutką bułeczkę. Może być? No to płacisz. Idziesz w poniedziałek, bierzesz bułkę, we wtorek i cały tydzień. Nadchodzi niedziela… tłum ludzi pod piekarnią czeka w kolejce. Każdy bierze po jednej bułce, za darmo! A ty? Ty masz tą bułkę zapłaconą, więc też bierzesz. Jednak… czujesz się nieco wystawiony do wiatru, czyż nie?
„Pański gest” naszych władz, polegający na podarowaniu wszystkim odkodowanej transmisji finału siatkarskiego mundialu – to właśnie taka sytuacja, jak ze wspomnianym bułeczkami.
W ogólnonarodowej euforii, mało kto zwrócił na to uwagę, ale wszechwładna władza złamała zasady gospodarki rynkowej, wymuszając na prywatnym nadawcy dać za darmo wszystkim to, za co inni zapłacili!
Mistrzostwa siatkarskie długo jeszcze będą odbijać się czkawką. Na przykład dziś dowiedzieliśmy się, że serwery internetowego serwisu Ipla (należący do Cyfrowego Polsatu) nie wytrzymały przeciążenia w trakcie meczu finałowego MŚ siatkarzy. Zbyt duża liczba zalogowanych osób uniemożliwiła przeprowadzenie transmisji, na czym najwięcej straciły osoby, które wykupiły pakiet na cały turniej za 99 złotych.
Operator zdecydował, że z powodu awarii zwróci „mundialowym abonentom” koszty poniesionych strat. Cenę pakietu podzielono przez 103 (liczba wszystkich meczów MŚ) i teraz każdy otrzyma zawrotne 96 groszy zwrotu za brak możliwości obejrzenia zwycięskiego dla Polaków finału mistrzostw świata w siatkówce.
Info od: eurosport.onet