Załamanie Justyny Kowalczyk!
Pisać co tydzień felieton dla wymagających, elitarnych, wykształconych czytelników Przeglądu Sportowego – to prawdziwe wyzwanie dla Justyny Kowalczyk. Temperatura rosła już od niedzieli. Wczoraj nastąpiło załamanie. Temperatura wzrosła do 49,9 stopni! Na profilu Jutyny rozpaczliwe pytanie:
„No i o czym mam napisać „felietona” na piątek?!? ;)))”
Podpowiadamy więc:
Niech Pani będzie uprzejma wyjaśnić, co miała na myśli, pisząc, że rok temu (16 maj) straciła:
„moje Dzieciątko”
To bardzo ważne! Miliony Polek i Polaków czekają na wyjaśnienie!
Jeszcze jedno! Kto i za co ofiarował Pani rowerek?
Oraz – jak rowerek będzie miał na imię?
No i Was Justyna zagięła 😉 Trochę męczące to ciągłe dopierdalanie się do niej.
Wszyscy woleli by, żeby tych głupich wpisów nie było. Są inne wzory zachowań. Czy ktoś z Was, Szanowni Kibice – zna detale choroby i odejścia wielkiego sztangisty Waldemara Baszanowskiego? Nikt nie zna, poza ścisłym gronem bliskich. Choroba była długa i ciężka. Ale NIKT nie pisał o tym na jego profilu, nikt nie zapraszał dziennikarzy. Czy niedawno zmarły Zbigniew Pietrzykowski – pisał coś o swojej ciężkiej chorobie? No nie! Zawał Jerzego Kuleja zdarzył się przy włączonych kamerach i tłumie ludzi – to fakt. Ale później, aż do końca wszystko było przekazywane kibicom bardzo oględnie. Tak należy postępować. Inaczej dojdziemy to tego, że będziemy publikować zdjęcia kupy w sedesie i „dzielić się” nimi ze wszystkimi.