Chamstwo Justyny Kowalczyk!
Tydzień bez dowalenia Justynie Kowalczyk to tydzień stracony! 20 marca pisałem artykuł „Justyna Maskotka Kowalczyk” o tym jak nasza złota biegaczka przyjęła zaproszenie prezydenta i spożyła z Komorowskim suty obiadek. Niedaleko, w sejmie już trwał protest rodziców niepełnosprawnych dzieci, których na takie obiadki nie stać.
Kowalczyk, przyjmując zaproszenie prezydenta – zdradziła Polki i Polaków!
Ale, to nie koniec. Codziennie przeglądam profil mistrzyni i nagle..! Wpis z dnia 28 stycznia 2014 roku. Przegapiłem to w ferworze przedolimpijskich emocji.
Jak zwykle pisząc o sobie w trzeciej osobie (infantylizm) Justyna wali tak:
„Często pytacie, co Justyna najchętniej je. No to proszę – tak właśnie wygląda obiadek idealny!”
Szanowna Pani Justyno! Pół miliona dzieci w Polsce przychodzi do szkoły bez śniadania! A Pani dzieli się z nimi zdjęciem soczystego mięska! „Zyg, zyg, marchewka, Justysia pracowała to ma, a wy nie!” To Pani chciała przekazać? Na szczęście te biedne dzieci tego nie czytały, bo nie mają dostępu do internetu!
No i jeszcze jedno. Pokazywać publicznie nadgryziony kawałek żółtego serka – to jest chamstwo i prostactwo!
Prostactwo to takie dywygacje pudelkowe jakie wypisujecie…
Co Pan ma na myśli pisząc „dywagacje pudełkowe”?
A może Pani Justyna jest jak Marco Ferreri i tworzy wielką sztukę :)?
Nie! To nie dywagacje. To
są pryncypia i imponderabilia, czyli rudymentarne podstawy i coś
nieuchwytnego, ale ważnego – to starałem się pokazać! Ranienie
i wyśmiewanie się z biedy innych ludzi. Robienie za „maskotkę”
obleśnego prezydenta. To oczywiście robi cały rząd wszyscy
politycy i prawie wszystkie media. Ale – po sportowcu –
spodziewałem się więcej. Justyna Kowalczyk to taka postać, przy
której Pan Grzegorz Lato – jest ciepłym, wrażliwym i eleganckim
człowiekiem! Pan Zdzisław Kręcina – podobnie!
Jeszcze jedno – bulldog – kto to jest ten Marco Ferreri?
Ten od „Wielkie Żarcie”.