Szpilka w Chicago!

Piotr Szymanowski . Nagłówek , Ważne 559 Brak komentarzy

Jaki inny tytuł mieliśmy dać? Niezawodny garnekmedia/Przemek Garczarczyk oraz ringpolska.pl w końcu podali wyczekiwaną wiadomość z amerykańskiego lotniska. Teraz, gdy emocje kibiców opadły, musimy się zastanowić, która z teorii tłumaczących zatrzymanie Artura Szpilki, może być prawdziwa. Krążyło ich wiele. Komentatorzy sugerowali winę promotorów: Andrzeja Wasilewskiego i Piotra Wernera. Wydaje się to jednak niemożliwe. Obaj mają takie doświadczenie, że niemożliwe jest, aby zaniedbali sprawy dokumentów. Kolejna teoria mówi o „spisku” Amerykanów, żeby utrudnić cykl przygotowań Polakowi. Ta też wydaje się niemożliwa. Jakkolwiek nie byłby popularny w USA Bryant Jennings – nie jest chyba aż tak „mocny”, żeby mieć wpływ na urzędników imigracyjnych.

Jaka więc jest przyczyna kłopotów Artura? Zwyczajny niefart? W to – też – trudno uwierzyć!

Jedno jest pewne. Od teraz, do 25 stycznia – nie przeczytacie na Kibole.pl – newsa o Szpilce:-)

Poniżej fragment wywiadu dla ringpolska.pl

- Jesteś już w Chicago, uśmiechnięty od ucha do ucha, ale czy był taki moment, kiedy myślałeś, że jest już po walce?
Artur Szpilka: Tak. Kiedy siedziałem w samolocie, wracając za pierwszym razem z Chicago. Nawet pierwsze dwa dni po powrocie. Niby byłem na treningach, coś robiłem, ale bez wiary, bez życia. Takie to było wszystko bez sensu.

- Trener Łapin powiedział mi, że we wtorek był gotowy wracać do Warszawy. Wystarczyłoby, żebyś powiedział: „Trenerze, wracaj”. Ale nie powiedziałeś. Dlaczego?
Zacząłem wierzyć, że coś z tego będzie, ruszyła sprawa wizy, wrócił mój ogień. Powiedziałem trenerowi żeby został, żeby czekał, bo ja do niego na pewno przyjadę, będzie walka, będzie bicie Jenningsa. I tak się stało. Dziś nie było żadnych problemów na granicy, przy przejściu. Przeszedłem nawet szybciej, miałem eskortę, żeby nie było żadnych kłopotów. Bardzo dziękuję tym wszystkim, którzy we mnie wierzyli, panu ambasadorowi USA w Warszawie, moim promotorom. Bez nich bym tutaj nie przyjechał. Jestem sportowcem, jestem atletą chcę walczyć, a nie zostać w Ameryce bo Polska to mój kraj, który kocham, bardzo mi się tam podoba. Jeszcze raz dziękuję.

Tagi: Fiodor Łapin   Piotr Werner  

Piotr Szymanowski

Uprawiał wiele dyscyplin, od jazdy figurowej na lodzie w czasach przedszkolnych, przez hokej (Legia Warszawa), zapasy klasyczne (Legia Warszawa), do żeglarstwa (Baza Mrągowo). W 1990 zaczął wydawać własny miesięcznik „PAKER” o sportach sylwetkowych i siłowych. Następnie był redaktorem naczelnym w kilku miesięcznikach o podobnej tematyce. Od początków, czyli od 2002 roku, związany z polskim MMA. Pisał w walkach w klatkach, kiedy inni krytykowali to na potęgę. Autor kilku książek o historii polskiego sportu oraz o piłce nożnej.