Będą skoki w stolicy!
Już dzień po fenomenalnym nokaucie, jaki sprawił rywalom Kamil Stoch , zdobywając złoty medal XXII Zimowych Igrzysk Olimpijskich Soczi 2014 – wiele osób zastanawia się, jak kontynuować wspaniałą passę polskich skoków narciarskich. Ekipa Trenera Łukasza Kruczka nieoficjalnie „wygrałaby” ten konkurs, gdyby punktować go drużynowo. To, co zapoczątkował Wojciech Fortuna, potem zaprzepaszczono. Nadzieje na polski prymat w tej efektownej dyscyplinie odrodziły się wraz z sukcesami Adama Małysza. Przeżyliśmy „Małyszomanię”, dorobiliśmy się fanatycznych (w dobrym tego słowa znaczeniu) kibiców skoków. Gdy jednak era Adama Małysza zaczęła dobiegać do kresu, znów pojawiły się pytania – co dalej? Tu pojawia się doskonała praca trenera Łukasza Kruczka i jego grupa. Jan Ziobro, Kamil Stoch, Dawid Kubacki i Maciej Kot to teraz światowa elita. Polacy „rządzą” pod każdym względem, nie ma kłopotów ze sprzętem, jest wszystko czego potrzeba i trwa spokojna praca.
Z pewnością jej efekty zobaczymy jeszcze na tegorocznych igrzyskach. Przed nami konkurs na dużej skoczni i zawody drużynowe.
Tymczasem skoki narciarskie stały się znów i chyba jeszcze mocniej „Narodowym Sportem Polaków”, a nasi zawodnicy – idolami wszystkich.
Trzeba teraz wykorzystać sytuację i planować dalszy rozwój skoków narciarskich w Polsce.
Do dzieła więc!
Kibole.pl – dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, że władze polityczne i sportowe są zainteresowane powrotem skoków narciarskich do Warszawy!
Młodszym czytelnikom przypominamy, że skocznia narciarska (naturalna, a później igelitowa) już w Warszawie była, a jej resztki straszą do dziś.
Dowiedzieliśmy się, że Minister Sportu i Turystyki Pan Andrzej Biernat planuje powołać nową spółkę celową, pod nazwą SkokiPlus, której zadaniem będzie odbudowa warszawskiej skoczni narciarskiej na jej starym miejscu, czyli skarpie warszawskiej, na Mokotowie, obok ulicy Ludwika Idzikowskiego oraz uliczce Ikara (przy której mieszka generał Wojciech Jaruzelski). Za lokalizacją skoczni w dawnym miejscu opowiedział się też Prezes Polskiego Związku Narciarskiego Apoloniusz Tajner, Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz Waltz oraz Wojewoda Mazowiecki Jacek Kozłowski.
Ale to nie jest jedyna możliwość na powrót skoków do Warszawy. Minister Kultury, Sztuki, Pomyślności i Dziedzictwa Narodowego Bartosz Zdrojewski zareagował równie szybko na pomysł restytucji skoków narciarskich w stolicy i zaproponował, że zlikwiduje Centrum Sztuki Współczesnej mieszczące się w Zamku Ujazdowskim, nad piękną skarpą, z widokiem na Kanał Piaseczyński, Cypel Czerniakowski i Wisłę. W Zamku pomieściłaby się cała infrastruktura i ośrodek szkoleniowy dla sportowców, a widzowie przy tej lokalizacji mieliby zachwycający widok. Popieramy pomysł Ministra. Dość już finansowania obrazoburczych spektakli!
Dziś, około godziny 09,12 do dyskusji o skokach narciarskich w Warszawie włączyła się Legia . Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie – Bogusław Leśnodorski bardzo pragnie nawiązać do tradycji i widzi Legię jako klub wielosekcyjny. A przecież CWKS Legia miał swoje sekcje w Zakopanem i sportowcy w zielonych dresach walczyli o prymat w narciarstwie klasycznym i alpejskim w latach 50-80 ubiegłego wieku.
Leśnodorski chciałby, aby Legia wchłonęła jako jeden wielki ośrodek cały obszar od Czerniakowskiej do Alej Ujazdowskich, razem z Zamkiem, budynkiem Polskiego Radia i ulubionym lokalem legionistów „Źródełko”.
W tej sprawie na pewno wiele jest jeszcze do uzgodnienia.
Marcin Herra „właściciel” Stadionu Narodowego również jest zainteresowany. Skocznia narciarska na Narodowym to doskonały pomysł według Prezesa spółki.
Jakie będą ostateczne decyzje?
Czy doczekamy się skoczni narciarskiej w Warszawie? Jakie są wasze opnie?
Na zakończenie krótka historia warszawskiego obiektu.
Projektant – Jeremi Strugacki, rozpoczęcie budowy 1955, zakończenie 1959. Właściciel – Warszawski Klub Narciarski; punkt konstrukcyjny 38 m; obiekt zamknięto w 1989 roku;
Najdłuższy skok – Janusz Duda – 48 m, oficjalny rekord Antoni Łaciak – 40,5 m.
zdjęcia: Narodowe Archiwum Cyfrowe/Zbyszko Siemaszko