Wpadka Justyny Kowalczyk!
Dawno, dawno temu, kiedy jeszcze nie było fejsbuka i nawet liczydła były drewniane – Polska grała ważny mecz w piłkę nożną. Nasz napastnik był kontuzjowany, ale zdecydował się grać. O kontuzji wiedział tylko sztab drużyny i… wszyscy Polacy. Przeciwnicy – nie wiedzieli, bo nikt się nie wysypał. Ani media, ani Polacy, ani – tym bardziej sztab! Istniała jednak poważna obawa, że przeciwnicy, po prostu zobaczą szramę na udzie napastnika. Przed wyjściem na rozgrzewkę bliznę przypudrowano, żeby ją ukryć. Mecz wygrała Polska, a on strzelił bramkę.
Tak było, gdy zawodnicy czuli, że reprezentują nasz kraj!
Dziś, Justyna Kowalczyk pokazuje kontuzję na portalu, na swoim profilu!
Jest to mniej, więcej tak, jakby Ministerstwo Obrony pokazywało na swoim profilu zepsute czołgi i samoloty.
Sorry, ale Pani Justyna Kowalczyk zapomina, że nie wszyscy śledzą jej profil. Są w „tym kraju” jeszcze osoby, które ufają naszym reprezentantom…. I na pewno jest ich więcej, niż fanów na Pani profilu.
Pani Justyno – ma Pani zły profil!