Bida wchodzi na ring…
Niestety. Tak zrobiła Ministra Sportu i Turystyki Joanna Mucha. Podzieliła polski sport na „finansowany”, „mniej finansowany” i „spadajcie na drzewo”.
Do „strategicznych” zaliczone zostały: kajakarstwo, kolarstwo, lekkoatletyka, narciarstwo, pływanie, podnoszenie ciężarów, wioślarstwo, zapasy i żeglarstwo. Te związki utrzymają ministerialne finansowanie na dotychczasowym poziomie. Pozostałe organizacje muszą się liczyć z redukcją od 20 do 30 proc. środków.
Na efekty nie trzeba było długo czekać…
„Wydział Sportowy Polskiego Związku Bokserskiego poinformował dzisiaj, że ze względów finansowych i organizacyjnych pierwszy tegoroczny Turniej Grand Prix, planowany w terminie 23-26 stycznia, nie odbędzie się. W najbliższym czasie zostanie podana informacja dotycząca miejsca rozgrywania II Turnieju Grand Prix, który odbędzie się w dniach 13-16 luty 2014 roku.
Dodajmy, że w oficjalnym kalendarzu PZB na 2014 rok znalazły się ogółem cztery turnieje z cyklu Grand Prix. Kolejne mają się odbyć odpowiednio w dniach 22-25 maja i 11-14 września”
Komentarz? „Głupia baba” to jedno słowo!
Na jakiej zasadzie jedno babsko mogło zniszczyć wiele dyscyplin sportu? Czy odpowie za to? Czy też zacznie zupełnie nową karierę?
Czy „Mały Miszcz” i kierownik basenu w jednym – Minister Sportu Andrzej Biernat zdoła znaleźć chwilę czasu pomiędzy przymiarkami krawieckimi nowego kożuszka na Soczi, żeby odwołać decyzje głupiego babsztyla? Chyba nie! Andrzej Biernat ma bardzo napięty grafik zajęć. Dwa razy w tygodniu musi być u fryzjera… Swojego fryzjera!