Ziółkowski – Bjj to podstawa!
Paweł Ziółkowski w ciekawym wywiadzie dla SportoweFakty.pl o początkach MMA w Polsce, o tym, że tłumaczenie na polski MMA nie jest dobrym pomysłem oraz o podsumowaniu roku 2013.
Jak duże znaczenie pełni w państwa klubie brazylijskie jiu-jitsu i skąd pojawiła się fascynacją tą dyscypliną?
Paweł Ziółkowski: Bjj jest podstawą treningu. Bjj jest kwintesencją tego, co się o sztukach walki zawsze opowiadało: absolutny prymat techniki nad siłą.
Jak pan, jako jeden z pionierów BJJ i MMA w Polsce, ocenia rozwój mieszanych sztuk walki nad Wisłą?
Paweł Ziółkowski: Zacznijmy od tego, ze jestem przeciwnikiem tłumaczenia terminu – Mixed Martial Arts. To tak jakby na kickboxing mówić „kopanyboks”. W MMA na wszystkich płaszczyznach mamy do czynienia z podobnym zjawiskiem: szybki i daleko idący wzrost czołówki, z jednoczesnym umasowieniem na mocno przeciętnym poziomie. Dotyczy to tak poziomu zawodników, klubów, jak i organizowanych gal.
Czytajcie całość :
My – Kibole.pl – w zasadzie zgadzamy się z opiniami Pawła. Co do „absolutnego prymatu techniki nad siłą” pozwolimy sobie dodać anegdotkę z lat 70. ubiegłego wieku. Warszawa, lokal „Sielanka”, na rogu Czerniakowskiej i Gagarina. Udział brali:
„Eugeniusz” – 2 metry wzrostu, ok. 160 kg, pracownik fizyczny.
„Marek” – 1,60 wzrostu, ok. 60 kg, bardzo popularny bokser pierwszoligowy, słynący z doskonałej techniki.
Akcja:
Eugeniusz głośno obraża słownie Marka, Marek wstaje i zdejmuje marynarkę, kibice robią im miejsce. Eugeniusz wstaje. Marek przyjmuje pozycję bokserską. Eugeniusz rzuca w niego ciężkim krzesłem. Marek pada znokautowany.
Eugeniusz wygłasza – MORAŁ:
„Sama technika nie wystarcza, trza się jeszcze umić napierdalać!”
Kurtyna – opada….