Kibice Putina!
Kibice Putina – chwytliwy tytuł?
Pozwólcie, że zacytuję cały artykuł z niezalezna.pl – choć to nie wypada 🙂
Kibice Putina – nie do wiary!
Najpierw jednak dodam, że nie wierzę w żadne brednie na temat komandosów przebranych za kibiców , co nachalnie lansują wszystkie razem media! Po prostu nie wierzę i tyle!
Pełna rozpierducha!
„Biezabrazie, połnyje” – tak to można przetłumaczyć. Jeśli nie znacie rosyjskiego (tak podejrzewam) to posłuchajcie wypowiedzi od 0:46 do 0:53 – tam po tekście:
„Nie mogę pojąć jak 200 naszych załatwiło kilka tysięcy Anglików” – a potem huragan oklasków!
A artykuł na niezalezna.pl – polecam, choć to – moim zdaniem bajka!
Putin bezczelnie broni rosyjskich chuliganów. „Jak 200 mogło pobić tylu Anglików?”
Władimir Putin stanął w obronie bandytów, odpowiedzialnych za krwawe bijatyki w Marsylii. Rosyjski prezydent, ironizując, powiedział: „Naprawdę nie rozumiem, jak dwustu Rosjan mogło pobić kilka tysięcy Anglików”.
Prezydent Rosji po raz pierwszy osobiście odniósł się do burd wywoływanych przez rosyjskich „kibiców”. I od razu stanął w obronie bandytów, którzy sterroryzowali Marsylię. Putin ironizował: „Naprawdę nie rozumiem, jak dwustu Rosjan mogło pobić kilka tysięcy Anglików” . Przy okazji rosyjski przywódca skrytykował francuskie władze za to, że nie umieją utrzymać porządku publicznego.
W bijatykach w Marsylii, sprowokowanych przez Rosjan, rannych zostało co najmniej 35 osób, w tym część bardzo ciężko. Większość z nich to Anglicy. Rosjanie atakowali nawet rodziny z dziećmi. Część napadniętych osaczano i masakrowano.
Rosjanie wywołali także popłoch na stadionie, podczas samego meczu Anglia-Rosja. Pod koniec spotkania ruszyli na angielskich fanów, spychając ich do barierek i rzucając w nich przedmiotami. O mały włos nie doszło do wybuchu paniki i tragedii.
Francuscy prokuratorzy ujawnili później, że za przemocą w Marsylii stała grupa przynajmniej 150 „dobrze przeszkolonych” rosyjskich chuliganów. Byli oni „dobrze przygotowani do ultra-szybkich, bardzo brutalnych działań” – powiedział marsylski prokurator Brice Robin. Jego zdaniem Rosjanie byli „niezwykle radykalni” w przemocy.
Potem okazało się, że specjalna grupa 209 rosyjskich kibiców dotarła do Marsylii czarterowym lotem z Moskwy, zorganizowanym przez… Rossijskij Futbolnyj Sojuz, rosyjski odpowiednik PZPN. Na czele tego związku stoi wywodzący się z Petersburga Witalij Mutko, zaufany człowiek Władimira Putina. Mutko jest jednocześnie także ministrem sportu. Jak ujawnił w rozmowie z „Independent” jeden z rosyjskich kibiców, samolotem lecieli m. in. przywódcy grup chuligańskich.