Bombiarz zatrzymany – film!
Bombiarz wrocławski , albo Unabomber, albo bardziej po polsku – „bombowiec” zatrzymany przez policję. Jakże sprawnie! Brawo!
Najpierw go namierzali przez kilka dni, potem znaleźli. Gdyby – zamiast podkładać ładunki wybuchowe – wziął kredyt i nie spłacał to komornik znalazłby go w ciągu 12 godzin:-)
No ale i tak się trzeba cieszyć, bo ten facet chciał podkładać kolejne ładunki.
Policja na stronie onet.pl wyznaje, że był to:
„Bardzo trudny przeciwnik”
Prawda? Wyższy i cięższy od Marysi Kołakowskiej , bardziej sprawny od Pawła Klima , czy Igora Stachowiaka !
W końcu im się udało, ale ja przewiduję, że zaraz zaczną się niezłe jaja i pojawi się wielka polityka.
W każdym razie – wrocławianie mogą spać spokojnie, a wydział chemii na tej tam uczelni – warto by rozwiązać, lub np. zmilitaryzować
„Bardzo trudny przeciwnik”
Paweł R. został zatrzymany wczoraj w godzinach popołudniowych w jednym z mieszkań na terenie województwa lubuskiego, gdzie przebywał u rodziny. Film z jego zatrzymania policja udostępniła tuż po wczorajszej konferencji we Wrocławiu.
– To był dla nas bardzo trudny przeciwnik , od początku przysparzał nam wiele trudności w identyfikacji. Nie był wcześniej notowany przez policję. Był naprawdę dobrze przygotowany i świetnie zaplanował to, co chciał zrobić – podkreślał Jarosław Szymczyk, komendant główny policji.
– Zatrzymany był zaskoczony tym, że policja do niego dotarła. To świadczy o wysokim profesjonalizmie polskiej policji i bardzo dużym zaangażowaniu. Dzięki działaniu służb nie doszło do tragedii i możemy czuć się bezpieczni – mówił minister MSWiA Mariusz Błaszczak. – Po takim wydarzeniu możemy powiedzieć wprost, że polska policja jest w stanie zapewnić bezpieczeństwo obywatelom naszego kraju – dodał minister.
Niewykluczone, że zanim 22-latek dokonał zamachu we Wrocławiu, szukał w internecie informacji na temat tego, jak skonstruowano bombę użytą w czasie zamachu w Bostonie w 2013 roku. – Efekt polegający na zatrzymaniu mężczyzny, jest wynikiem żmudnej pracy, głównie analitycznej wielu śladów, informacji i danych. Były to dziesiątki tysięcy różnego rodzaju szczegółów, które analizowaliśmy 24 godziny na dobę – mówił Szymczyk.
Policja na razie nie potwierdza, czy zatrzymany mężczyzna to ta sama osoba, która w dniu eksplozji, o godz. 6 rano zadzwoniła na numer alarmowy 112. Powiedziała wówczas, że jeśli na Krakowską 71 nie trafi 30 kilogramów złota, to w mieście będą wybuchały bomby. – Wyjaśniamy to – zaznaczył komendant.
Mogło dojść do tragedii
Przypomnijmy: do wybuchu w centrum Wrocławia w pobliżu skrzyżowania Kościuszki i Dworcowej doszło w zeszły czwartek tuż przed godziną 14. Podejrzany pakunek, garnek z saletrą i gwoździami w środku, znajdował się w autobusie linii 145. Ładunek był wyposażony w zapalnik czasowy. Gdy jeden z pasażerów zgłosił to kierowcy, ten zatrzymał się na najbliższym przystanku i wyniósł pojemnik na zewnątrz. Gdy wracał, doszło do eksplozji.
W wyniku wybuchu lekko ranna została jedna z kobiet, która znajdowała się w pobliżu przystanku. – Została skaleczona w rękę. To jednak nic groźnego – mówił Onetowi zaraz po zdarzeniu Krzysztof Gielsa, rzecznik Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej we Wrocławiu.
Gdyby eksplozja nastąpiła w autobusie, mogło dojść do tragedii. – Nie chcemy nawet myśleć, co by było, gdyby do eksplozji doszło w autobusie – podkreślała Agnieszka Korzeniowska, rzeczniczka MPK we Wrocławiu. W autobusie było wówczas od 60 do 70 osób.
Zdaniem wielu ekspertów ładunek wybuchowy z Wrocławia jest podobny do tego z zamachów w Bostonie, podłożonego podczas maratonu przez braci Carnajewów. Gdy wtedy użyto „bomby szybkowarowej”, zginęły trzy osoby, a 264 zostały ranne.