Kibole do Jaśkowiaka!
Kibole * piszą do Jacka Jaśkowiaka ** , który jest prezydentem ich miasta.
* „Kibol” – dla jasności, wedle Słownika Gwary Miejskiej miasta Poznania – oznacza kibica, zwolennika, fanatyka klubu Lech Poznań, zwanego też „Kolejorz”. Aby – czytamy w słowniku – wszystko było poprawnie należy słowo to wymawiać z „specyficznym, poznańskim akcentem”.
** Jaśkowiak – dla jasności – prezydent.
Do rzeczy! Co piszą?
Oświadczenie:
Wczoraj, po dyskusjach w gronie Zarządu, członków SKLP i kibiców, którzy wzburzeni do nas dzwonili, pisali, etc., został złożony do Biura Podawczego Urzędu Miasta list otwarty adresowany do Prezydenta Miasta Poznania, p. Jacka Jaśkowiaka. Jest on efektem skandalicznego wg nas, kibiców, wywiadu udzielonego na łamach pewnej gazety.
Minęło już kilka dni od ukazania się wywiadu, lecz nawał pracy i wyjazdów spowodowanych organizacją wyjazdu kibiców na Finał Pucharu Polski do stolicy , nie pozwolił nam wcześniej osobiście złożyć listu w Urzędzie Miasta. Przypominam, że od kilku tygodni staraliśmy się, wspólnie z Klubem zorganizować spotkanie z p. Prezydentem, o które prosił, lecz w tym kontekście, tego wywiadu, oceńcie sami czy takie spotkanie jest możliwe i jaki ma mieć sens?
Wywiad w gw, fragment zpowiedzi
Problem z kibolami Poznań ma od lat. Miastem co rusz wstrząsały kolejne rasistowskie i antysemickie skandale. Były wojewoda wielkopolski Piotr Florek kilkakrotnie zamykał „kocioł” – trybunę najwierniejszych fanów Lecha, ale też cały stadion przy Bułgarskiej.
Treść listu:
Szanowny Pan
Jacek Jaśkowiak
Prezydent Miasta Poznania
Urząd Miasta Poznania
Plac Kolegiacki 17
Poznań
List otwarty do Pana Jacka Jaśkowiaka – Prezydenta Miasta Poznania
Z zażenowaniem przeczytaliśmy artykuł w piątkowej GW, z którego dowiedzieliśmy się, iż chce nas Pan „dyscyplinować” . Jeżeli to ma być – jak dowiadujemy się z tego samego tekstu – „zaproszenie do dyskusji”, to bardziej wygląda to na rzucenie rękawicy.
Nie jesteśmy jednak zdziwieni. Od początku Pańskiej prezydentury odnotowaliśmy szkalowanie przez Pana środowiska kibiców Lecha Poznań jak i samego klubu i lekceważenie kwestii dla nas istotnych. Wielu z nas odebrało to jako okazywanie pogardy dla sporej grupy Poznaniaków, emocjonalnie związanych z kibicowaniem Lechowi.
W naszych oczach to nie kibice Lecha, ale Pan szkodzi wizerunkowi miasta , lekceważąc tak ważne dla tożsamości Poznania i Wielkopolski wydarzenia, jak rocznica wybuchu Powstania Wielkopolskiego , uczczenie pamięci Żołnierzy Wyklętych czy też poprzez usiłowanie wprowadzania utopijnych wizji miasta bez samochodów (intrygujące chociażby w kontekście Międzynarodowych Targów Poznańskich i przybywających na nie gości z kraju i ze świata).
Nie zgadzamy się z narzuconą przez Pana narracją i przyjmowaniem przez Pana jako oczywistego faktu, iż na stadionie Lecha panuje wszechobecny rasizm . Oświadczamy, że nie dostrzegamy takiego problemu . Wszelkie wydarzenia, które mogłyby być w taki sposób zinterpretowane, stanowią kroplę w morzu pozytywnych stadionowych zachowań i nie mogą rzutować na wizerunek całego środowiska Lecha Poznań. Tak samo, jak incydentalne przypadki urzędników miejskich działających niezgodnie z prawem, nie mogą stanowić podstawy do formułowania oceny, że jest to „zorganizowana grupa przestępcza”.
Kibice Lecha są m.in. wiodącą stroną trwających obecnie prac parlamentarnych nad bardzo potrzebnymi zmianami w Ustawie o Bezpieczeństwie Imprez Masowych. Trudno nam uwierzyć, że parlamentarzyści zechcieliby współpracować z zatwardziałymi rasistami. Raczej świadczy to o tym, iż przez władze centralne jesteśmy doceniani, traktowani poważnie i po partnersku.
Tego samego oczekujemy od Prezydenta Poznania. Jeżeli chce się Pan z nami spotkać i porozmawiać, to proszę nie zaczynać od szkalowania nas w mediach i ustawiania jak uczniaków w kącie, w celu ich „zdyscyplinowania”. Jesteśmy poważnymi ludźmi i możemy dyskutować, jednak nie z kimś, kto nie tylko konsekwentnie nas oczernia, ale i lekceważy wartości, które są dla nas ważne . Jeżeli chce Pan z nami rozmawiać, to prosimy zacząć od spróbowania osiągnięcia choć minimum zaufania do siebie w naszym środowisku. Może Pan tego dokonać zaprzestając szkalowania nas czy chociażby uczestnicząc w organizowanych lub wspieranych przez nas akcjach historyczno – patriotycznych, równie ochoczo jak uczestniczy Pan w manifestacjach i demonstracjach innych grup społecznych.
Obecnie Pana akcja zaczepna w postaci wypowiedzi dla GW, stanowi w naszym odbiorze nie próbę nawiązania dyskusji, ale chęć zbicia na nas swojego kapitału politycznego, na co nie wyrażamy zgody. Nie będziemy dla Pana trampoliną do zdobycia paru dodatkowych punktów w sondażach. Jeżeli zaś faktycznie chce Pan poważnie i bez uprzedzeń podyskutować – prosimy się bardziej postarać i zbudować ku temu lepszy klimat.
Z poważaniem,
Stowarzyszenie Kibiców Lecha Poznań