Korol – grabarz sportu!
Adam Korol – wioślarz platformy i Bronisława (prezydenta) Komorowskiego – utopi polski sport. Potem przyklepie nagrobek piórem wiosła. A takie były nadzieje, jak go mianowała premier Ewa „peron” Kopacz!
Adam Korol – był wspaniałym sportowcem. Ale teraz okazał się być pustym, nadętym frajerem . Miesiąc zajął mu spacer po budynku ministerstwa, przykręcanie nowej wizytówki i… policzenie pieniędzy.
No i nareszcie się kapnął!
„Sport z perspektywy zawodnika i ministra to dwie różne sprawy! Nie do końca byłem świadomy, czego się podejmuję!”
– wyznał.
Korol! Ty cienki frajerze! Czułeś się mocny, wszechmocny, zdolny, a teraz wymiękasz? To taki z ciebie wioślarz? Myślałeś, że jak jesteś w platformie – to już wszystkie rozumy pozjadałeś?
Korol policzył i wyszło, że:
„Licznym związkom sportowym już w połowie roku kończą się pieniądze. W kilku jest problem żeby wysłać reprezentacje na kwalifikacje do igrzysk. W budżecie resortu nie ma już właściwie pieniędzy. Nawet jakbym chciał dołożyć, to nie mam z czego.”
– wyznaje „znawca” sportu! Dalej już leci w insynuację:
„Być może środki , które związki dostały od ministerstwa nie zostały dobrze rozdysponowane . Wspólnie będziemy szukać dodatkowego źródła finansowania okołobudżetowego, ale nie ukrywam – będzie to trudne.”
Podpowiem panu wioślarzowi, skąd brać pieniądze! Rozwiążcie platformę, oddajcie kasę i idźcie w pizdu!
A, jeszcze jedno: utrzymanie kancelarii Prezydenta kosztuje 168 000 000 złotych rocznie! Mówi wam to coś?