Kłopoty w sporcie!
Ogromne utrudnienia w pracy napotkali dziś rano urzędnicy Ministerstwa Sportu i Turystyki. Biedactwa Ministra Andrzeja Biernata nie mogły zacząć pracy, bo któs poinformował, że w budynku jest bomba.
„Szok i przerażenie, nigdy w życiu się tak nie bałam! Nawet nie zrobiłam sobie zdjęcia ze strażakami!” – powiedziała nam urzędniczka z działu analiz sportowych w sporcie powszechnym. Pani Zenobia Tyczka twierdzi, że po takich traumatycznych przeżyciach prace nad analizami będą poważnie opóźnione.
„Będę musiała wziąć urlop, żeby dojść do siebie.” – powiedziała nam urzędniczka.
Minister Sportu i Turystyki już obiecał swoim biedakom, że natychmiast przyzna im okolicznościowe nagrody. Za odwagę!
Jak podaje warszawska policja:
„pirotechnicy od rana sprawdzali pod kątem pirotechnicznym budynki: Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, Ministerstwa Edukacji Narodowej, Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Ministerstwa Sportu i Turystyki, Ministerstwa Zdrowia, Ministerstwa Obrony Narodowej, Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego, Ministerstwa Cyfryzacji.”
Nie powinniście robić sobie żartów
z alarmów bombowych, nawet fałszywych! Alarmy i związane z nimi
ewakuacje to zagrożenie dla ludzi w każdym przypadku. Takie alarmy
to wygłupy gówniarzy – powinny być karane bardzo surowo, a wy
jakbyście je popierali.
żarty nie z alarmów, ale z nadętych urzędasów:-)