Polityka na Igrzyskach
Była, jest i będzie! Nie ma co narzekać, ale trzeba sobie z tego zdawać sprawę. Jeden z przywódców Związku Radzieckiego powiedział otwarcie w latach siedemdziesiątych XX wieku, że sportowa rywalizacja międzynarodowa zastępuje działania wojenne.
Nie pomogą tu wesołe obrazki o bobslejowej osadzie z Jamajki, czy innych czysto amatorskich występach.
To jest wojna!
Oglądaliśmy niedawno dokument o przygotowaniach do Soczi. Na pewno nie był „zamówiony” przez zwolenników Igrzysk. Pokazywał zarówno ogrom budowy i inwestycji, jak też zniszczenia jakie dotkną przyrodę i środowisko. Choć to akurat jest mniej ważne, bo to człowiek ma rządzić światem, a nie niedźwiadki i drzewka. To nam się akurat w rosyjskim rozmachu podoba! Wielkie inwestycje, które nie liczą się z jakimś laskiem czy strumyczkiem – to jest myślenie „Zdobywcy”, a nie jakiegoś posranego ekologa.
Tu akurat nasze „władze” mogłyby brać przykład z Rosjan i rozwalić wszystkie ograniczenia związane z parkami narodowymi, ochroną przyrody i zwierzyny. Ale, na to nie ma szansy. Nasza władza przymila się do czerwonych piratów z organizacji ekologicznych i do polskiej młodzieży, która (mając dobre serduszka – daje się nabierać ekologom).
Podsumowując – pod względem rozmachu i nieliczenia się z przyrodą – Igrzyska w Soczi mogą w końcu pokazać całemu światu, że ludzie powinni przyrodę opanować, zamiast się z nią liczyć. To jest jedyne istotne przesłanie tej imprezy, jeśli chodzi o stronę organizacyjną.
Wspomniany film pokazał też, jak oszukiwani są robotnicy, którzy przyjechali tam pracować, jak muszą czekać na wypłaty, jak często są pozbawieni dokumentów.
Nie było to powiedziane wprost, przez twórców filmu, ale każdy kto był choć raz na dużej budowie – musiał się zorientować, że te budowy są źle zarządzane i nie ma żadnej koordynacji. To wszystko oscyluje blisko absurdu i mostu wzdłuż rzeki.
Coraz więcej olimpijczyków zabiera głos, krytykując to że właśnie Rosji oddano Igrzyska.
Szwajcarska alpejka Lara Gut uważa, że przyznanie Soczi prawa organizacji zimowych igrzysk było błędem. Zwyciężczyni niedzielnego Pucharu Świata w supergigancie we włoskiej Cortinie d’Ampezzo obawia się, że sport zostanie przysłonięty przez politykę.
Bezpieczeństwo!
„Jeśli muszę przejść dwanaście razy przez bramkę do wykrywania metalu, by stanąć na starcie, to chyba nie tak wyobrażam sobie walkę o medal olimpijski. Jestem jednocześnie pewna, że organizatorzy zrobią wszystko, by nam, sportowcom zapewnić bezpieczeństwo w trakcie igrzysk.” – Powiedziała zawodniczka.
Bezpieczeństwo i dochodzący do absurdu poziom zabezpieczeń to nie wszystko! Obawiamy się, że na wielu obiektach sportowych będzie po prostu niebezpiecznie – właśnie pod względem sportowym. Przecież ani skocznie, ani trasy nie zostały poddane żadnej próbie generalnej. Z chociażby porównywalną liczbą widzów i uczestników!
Presja!
Rosyjska ekipa będzie tak zmotywowana, że można przewidywać, iż w klasyfikacji medalowej całkowicie zdominuje pozostałe reprezentacje. Nasi – według ministra sportu Andrzeja Biernata – mają kilka szans. Oby udało się je zrealizować.
Jedno jest pewne! Na Zimowe Igrzyska Olimpijskie w Soczi będzie warto popatrzeć…