Nadchodzi Mały Mistrz!
Grube babsko na szpilkach, w dżinsach i balowej bluzce, z gwizdkiem na sznurku i telefonem komórkowym przy uchu, opiera się o płot i gada, gada, gada… Dzieciaki biegają bez sensu po sztucznej trawie boiska. Mają dwie piłki. To Makowo, w gminie Maków, szkoła podstawowa, ferie i akcja „Mały Mistrz”. Dzieci są apatyczne, smutne, brudne i niewyspane. Nagle! Jedno dziecko mdleje!
Jak zwykle – z głodu..
Przed chwilą skończyło się kolejne, bezsensowne „planowanie”. Efekt nazywa się „Mały Mistrz”.
Wydano pieniądze na plany, konferencje i dyskusje.
Napisano bzdury! Oto one:
Główną ideą projektu Mały Mistrz , jest zachęcenie uczniów klas I-III szkół podstawowych do zdobywania nowych umiejętności ruchowych oraz podnoszenia sprawności fizycznej, kształtowania odpowiednich nawyków i postaw, w tym też dotyczących zdrowego stylu życia. Projekt ma także za zadanie pomóc nauczycielom edukacji wczesnoszkolnej w zdobyciu nowoczesnej wiedzy i umiejętności, niezbędnych do prowadzenia ciekawych zajęć zachęcających młodych Polaków do podejmowania nowych form aktywności, a także podniesienie atrakcyjności zajęć wychowania fizycznego.
Chcemy zaprosić nauczycieli do współpracy, chcemy im zaoferować profesjonalne, gruntowne szkolenia i program opracowany w ten sposób, że na każdych zajęciach będzie wiadomo, co z tym dzieckiem zrobić, tak aby dostało naprawdę atrakcyjne i dobrze przygotowane merytorycznie zajęcia. - podkreślała Minister Mucha, mówiąc o projekcie Mały Mistrz.
„ Co z tym dzieckiem zrobić?” – zastanawia się Pani Minister. Ja wiem! Niech jego rodzice wyjadą do jakiegokolwiek innego kraju!
Na przykład do Francji, gdzie…
Młoda, niewysoka, nieco pulchna, opalona blondynka, z olśniewając o białym zębami, zgrabnie zapina narty grupce ośmiolatków. Pomaga jej wysoki chłopak w pomarańczowym stroju narciarskim, a nad wszystkim czuwa siwy, opalony, wysportowany, dziarski staruszek. Dzieciaki śmieją się i wyrywają na stok. Jest styczeń 2013 roku, we Francji. Ośrodek La Plagne, szkółka narciarska dla dzieci „Plagne de Solei”. Godzina 11.00 – dzieciaczki ustawiają się w nierównym szeregu, a blondynka podskakując wesoło – pokazuje im pierwsze narciarskie kroczki. Młodzieniec ustawia się za nią i naśladuje jej ruchy. Dziarski staruszek wstaje z leżaka i zapina narty. Lekkim zakosem zjeżdża przed szereg dzieciaków i efektownie hamuje. Blondynka daje znak i cała grupka rusza w dół lekkiego stoku. Dzieciaki piszczą, młody człowiek podśpiewuje, staruszek znów wykonuje efektowny skręt przed całą grupą. Piękna Alina jest instruktorką od trzech lat. Mark pracuje tu już piąty sezon. Dziarski staruszek to były mistrz świata w slalomie. Dzieciaki – to uczestnicy obozu narciarskiego jednej z ekskluzywnych prywatnych szkół.
Są szczęśliwi… Dlaczego? Bo świeci słońce, bo są wyspani i najedzeni, bo są młodymi Francuzami…
Zdjęcie: Jan Rozmarynowski-
buldog
-
buldog
-
kibole
-
buldog