Sierpień 2013, słynna „zadyma” między „marynarzami” z Meksyku, a plażowiczami.
Jeden z aresztowanych choruje na astmę.
Sprawa ciągnie się do dziś!
Matka aresztowanego młodego mężczyzny z Chorzowa obawia się o jego życie. „Gazeta Polska Codziennie” otrzymała dramatyczny list matki.
Chorzowianin został „rozpoznany” na podstawie zapisu monitoringu, widać na nim, jak biegnie – nic więcej.
Podczas widzenia matka stwierdziła, że – ” Syn miał podkrążone oczy, błyszczące, co jest oznaką niedotlenienia. Trudno się dziwić, przez tyle tygodni bez inhalatorów.”
Trwa wymiana korespondencji z prokuraturą, a obrońcą.
W sprawie będzie interweniował poseł PiS Stanisław Pięta , który powiedział, że : „Jeżeli osoba chora nie ma zapewnionej należytej opieki lekarskiej, to jest to sytuacja zdumiewająca. Zamierzam interweniować w tej sprawie.”
Prezydent Gdyni Wojciech Szczurek zagrał w koszykówkę, żeby „zatrzeć złe wrażenie”. A meksykańscy żeglarze odpłynęli w siną dal… Osoba chora pozostaje w areszcie. Bez potrzebnych leków. Czyli już, teraz – winna, czy niewinna – odbywa karę w stylu nie pasującym do europejskiego państwa.
Może by Pan Prezydent skoczył do lekarza po receptę, a potem do apteki? To też pomoże „zatrzeć złe wrażenie”.
Najnowsze komentarze