Władza szasta pieniędzmi…
… na „ochronę” A, jednocześnie, jak gangsterzy, tę ochronę wymusza! Gdybyśmy nie widzieli na własne oczy „zamieszek w Łomiankach” i „konwoju w Żurominie” – moglibyśmy mieć wątpliwości czytając relację fanów ŁKS. Nie mamy!
Nie mamy! Tak było. Przeczytajcie co lepsze fragmenty:
Psy szczekają, helikopter przelatuje nad zaoranym polem, armatka wodna koczuje pośrodku malutkiego rynku, setki uzbrojonych po zęby policjantów strzegą jak niepodległości miejscowego klepiska nazywanego umownie stadionem piłkarskim. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, iż nadchodzi apokalipsa… [...] I to niemało. Koszt zbudowania przedmeczowej linii Maginota oddzielającej miejsce rozgrywania zawodów od kibiców śmiało można liczyć w setkach tysięcy złotych. Ot co, nasza polska mentalność. Jak się bawić to na całego… Powiesz w tym miejscu: Biedni „kibole”? Odpowiemy: Bogaci podatnicy. [...] Śmiało więc możemy nazwać „kibolską prowokacją” ustęp 1. artykułu 52. Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej (dla leniwych pozwolimy sobie przytoczyć te „brednie”: Każdemu zapewnia się wolność poruszania się po terytorium Rzeczypospolitej Polskiej oraz wyboru miejsca zamieszkania i pobytu). [...] Utrzymanie obecnego stanu rzeczy będzie jasnym sygnałem, iż osoby, które uczęszczając na wydarzenia sportowe realizują swoją pasję są traktowane w Polsce jako obywatele drugiej kategorii, względem których zastosowania nie mają jakiekolwiek prawa człowieka oraz wolności obywatelskie, których szeroki katalog bez trudu odnaleźć można w drugim rozdziale najważniejszego aktu normatywnego w naszym państwie. [...] Wojewodo! Szanowni „Stróżowie (Bez)praw(i)a”! Władze ŁZPN i wszyscy inni, którzy za punkt honoru przyjęli utrudnianie nam życia! Uprzejmie prosimy, abyście zapamiętali sobie następujące słowa raz na zawsze: gdziekolwiek ŁKS będzie grać, tam zawsze będzie łódzka brać. Do zobaczenia na kolejnym wyjeździe!
Z kibicowskim pozdrowieniem,
Stowarzyszenie Kibiców
Łódzkiego Klubu Sportowego
Całość tutaj: