Dwudziesta już odsłona wideo bloga, a w niej Kamil odnosi się do wywiadu Mariusza Pudzianowskiego dla boxingnews.pl do „straszenia się” sądem i tego, że na KSW 24 nie było kontroli antydopingowych. Posłuchajcie, szczególnie że tuż obok cytujemy wywiad Martina Lewandowskiego, który do kwestii kontroli antydopingowych w MMA – też się odnosi.
Nie mogę jednak nie wtrącić kilku swoich uwag. W takich konfliktach, między znanymi i popularnymi sportowcami – widać wyraźnie, jak fatalnie działa, a raczej jak nie działa nasz system prawny. Tego typu konflikty powinno się rozstrzygać w ciągu jednej doby. Albo ma to zrobić sąd, albo pojedynek. Potem można sobie podać ręce i nie wracać do tematów. Ale, to jest sprawa obu zawodników. Niech sami działają.
Druga sprawa to ta nieszczęsna kontrola w Pruszkowie.
Ileż to już miejsca jej poświęcamy!
Jeśli traktować poważnie (a dlaczego nie?) odpowiedź Pani Rzecznik Ministerstwa Sportu, że:
Podstawą prawną do przeprowadzenia kontroli antydopingowej podczas gal MMA jest ustawa o sporcie a konkretnie jej artykuł 44 ust. 5 pkt , który stanowi, że zadaniem Komisji jest przeprowadzanie badań na i poza zawodami. Zgodnie z art. 43 ust. 1 ustaw za doping uznaje się obecność substancji zabronionej lub jej metabolitów lub markerów w próbce fizjologicznej osoby uczestniczącej lub przygotowującej się do uczestnictwa we współzawodnictwie sportowym. Dokonując wykładni tych dwóch przepisów Komisja ma prawo przeprowadzać badania antydopingowe na osobach uczestniczących lub przygotowujących się do uczestnictwa we współzawodnictwie sportowym. Czyli nawet na osobach uczestniczących w zawodach amatorskich. Przechodząc do kwestii ewentualnych sankcji, które mogą być nałożone na zawodników, Komisja do Zwalczania Dopingu w Sporcie jest w kontakcie z organizatorem zawodów, do którego będzie należało podjęcie decyzji o ewentualnych sankcjach.
A potem zerknąć do wymienionej ustawy, która definiuje sport, jako:
„Sportem są wszelkie formy aktywności fizycznej, które przez uczestnictwo doraźne lub zorganizowane wpływają na wypracowanie lub poprawienie kondycji fizycznej i psychicznej, rozwój stosunków społecznych lub osiągnięcie wyników sportowych na wszelkich poziomach.”
To wiemy, że nic nie wiemy! Powyższa definicja sportu nadaje się do publicystyki, a nie do innych działań, które (kontrola, ewentualna dyskwalifikacja) niosą ze sobą inne skutki prawne.
Jeśli do tego dodamy „wyjaśnienie” motywów wysłania kontroli:
Przeprowadzenie tego badania miało przede wszystkim na celu zweryfikować, czy mamy do czynienia z procederem dopingu w MMA, która staje się dyscypliną o coraz większej popularności oraz oddziaływaniu społecznym.
To już zakrawa na kabaret! Jak, k…a, jak zbadanie Kamila i Józefa ma wyjaśnić, czy w polskim MMA mamy do czynienia z „procederem” dopingu?
Piotr Szymanowski
Najnowsze komentarze