Piro w dupie!
Był mecz Jagiellonia Białystok – Lech Poznań w niedzielę i zakończył się wynikiem 🙂
Na portalu dziendobrybiałystok.pl ciekawe refleksje ochroniarza po tym meczu:
„Zimą jest łatwiej, dużo łatwiej wnieść cokolwiek. Latem, można dokładnie przeszukać każdą osobę. Ale kiedy jest zimno, raca może znajdować się pod bandażem, a nawet w pudełku po papierosach. Niektórzy wkładają je nawet do slipek!”
Tak mów „steward” – oczywiście – anonimowo 🙂
Zaiste piękne i trafne spostrzeżenie! No to może na bramkach zainstalować jakąś aparaturę rentgenowską lub najlepiej tomograf 🙂
Redakcja zapytuje: jakim cudem wniesiono race na stadion?
Na to – anonimowy – steward ujawnia:
„Na stadionach, które nie są pilnie strzeżone, kibice niekiedy wnoszą race na długo przed meczem. Zakopują je, a następnie wykopują już w trakcie meczu. W Białymstoku taka sytuacja praktycznie nie ma szans się wydarzyć. Co nie zmienia faktu, że race już kilka razy zostały wniesione i odpalone.”
No i tyle ciekawostek. Na koniec refleksja:
„Odpaleniem rac na stadionie miejskim w Białymstoku pewnie będzie musiała zająć się policja. Jak wspomnieliśmy, zgodnie z polskim prawem pirotechnika jest zakazana podczas imprez masowych. A za pirotechnikę uważa się właśnie race. Czy kiedyś ten element oprawy stadionowej będzie w Polsce legalny, tego nie wiadomo. Na razie trwa swego rodzaju wojna pomiędzy policją, a kibicami, dla których race stały się w pewnym sensie symbolem walki o nowoczesną piłkę nożną.”
Race jako symbol!
Bardzo ciekawe, bardzo ciekawe 🙂