Szubienice dla platformy!
Szubienice dla [*] upadłej platformy, czyli ostre grillowanie w sejmie trwa i – w małej części – dotyczy sportu!
[*] zaznaczam, że okrzyk „Szubienice dla… ” nie jest „ groźbą karalną” albowiem wezwanie to nie ma szansy na realizację nie jest też „ wezwaniem do przemocy” albowiem podczas egzekucji przez powieszenie, nie ma mowy o przemocy, raczej
Dwanaście baniek!
Minister Skarbu Państwa Dawid Jackiewicz wymienił grzechy w zarządzaniu majątkiem publicznym przez spółki Skarbu Państwa. W tym sportowe!
Najpierw pojechał po pewnej spółce Skarbu Państwa , która corocznie dawała dwanaście baniek (czy dużych baniek) na pewien klub piłki nożnej [6. minuta] .
„Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że owa spółka tonęła i występowała do Skarbu Państwa z wnioskiem o kilkadziesiąt milionów na restrukturyzację.”
No i mamy pasztet!
Z jednej strony „pewien klub” miał się dobrze, ale z drugiej – dojono Skarb Państwa! Jak to osądzić? Ja tam nie wiem!
film od: Portal wPolityce
Sportowcy dla Polski!
Sportowcy dla Polski, czyli „patriotyzm sponsorowany” . Dosłownie! Pan minister powiedział też [w 18. minucie] , że inwestowano w sponsoring sportowców, którzy potem „dziwnym trafem” popierali w kampanii wyborczej platformę lub jej konkretnych członków, lub / i weszli do komitetu poparcia byłego Bronisława Komorowskiego.
Przypominałem tę „listę hańby” wiele razy, ale jeszcze raz! Byli na niej, między innymi:
Otylia Jędrzejczak, Artur Siódmak, Szymon Kołecki, Luiza Złotkowska, Marek Kobowicz, Andrzej Supron, Sebastian Kawa, Rafał Sonik, Marcin Gortat, Adam Małysz, Przemysław Saleta, Robert Korzeniowski, Mateusz Kusznierewicz, Justyna Kowalczyk, Jerzy Dudek, Jan Tomaszewski, Czesław Lang, Jacek Wszoła, Irena Szewińska, Robert Skolimowski, Dariusz Michalczewski.
O czym nie powiedziano!
W swoim wystąpieniu pan minister nie wspomniał o jeszcze jednej patologi w sporcie masowym. O sponsorowaniu biegów masowych, przez monopolistów, często spółki z udziałem Skarbu Państwa.
Moim zdaniem jest to patologia, bo organizując maratony i inne biegi, jednocześnie blokując miasta, tworzy się fałszywy obraz dla „sponsora”. Obraz, na którym „wszyscy” oglądają jego reklamy! Gdyby biegacze walczyli w lesie – na te reklamy zerknęłaby co najwyżej garstka grzybiarzy.