sie 08, 2015 Piotr Szymanowski Nagłówek , Polityka 2
Będzie coraz trudniej zdobyć prawo jazdy – alarmują media. Będzie drożej! Będzie dłużej! A szczególnie po dupie dostaną młodzi posiadacze prawka. Od stycznia nowego roku dojdzie nauka poślizgów i obowiązek doszkalania się młodych.
Czy to felieton „kibicowski”? Tak, bo właśnie kibole i kibice , jako Elita Narodu – powinni sięgać wyżej, ponad zakazy i nakazy! Wiem, że najprawdopodobniej nie uda się żadnym protestem, żadną petycją, znieść obowiązku posiadania prawa jazdy. Wiem… Jesteśmy przecież pod Jewropejską okupacją. Jednak chciałbym Wam wszystkim uświadomić, jak głęboko tkwimy w gównie biurokracji i w państwie, które robi z nas niewolników. Nie wzywam więc do masowego palenia praw jazdy…
Ale, jeśli „nadzorca niewolników” czyli państwo będzie chciało wprowadzić „prawo do puszczania latawców” – nie bądźcie zdziwieni!
Przygotujcie się też na to, że już niedługo „władca niewolników” zacznie prace nad prawem matki do spaceru z dwojgiem dzieci naraz! I tylko matki, które przejdą państwowy test sprawności psychoruchowej będą miały pozwolenie! Tak będzie! A wszystko w trosce o „bezpieczeństwo”!
Dla wszystkich, jak sądzę, jest oczywiste że jest to skutek wymuszenia rozbójniczego, jakie właściciele szkół jazdy (ośrodków szkolenia, instruktorzy jazdy i inne osoby czerpiące zyski z procederu nauki i egzaminów) dokonali na państwie, które przyjęto takie decyzje.
Jeśli uważacie inaczej – nie czytajcie dalej! Albowiem chciałbym się zająć kwestią bardziej ogólną, zapytać wprost: na chuj nam prawa jazdy?
Zacznę od pytania – dlaczego w ogóle państwo ma „dbać” o obywatela, skoro nie jest on niewolnikiem?
Przecież my, w znaczącej większości – tu i teraz – umrzemy lub zostaniemy kalekami nie przez wypadki samochodowe, ale przez złe odżywianie się, nadmierne picie wódki, palenie papierosów i nieruchawy tryb życia! To są i będą podstawowe, zasadnicze przyczyny naszej śmierci, a nie jazda samochodem!
Dlaczego więc rząd – nie nakaże nam wszystkim – zdrowej diety, dlaczego nie zakaże wódki i papierosów, dlaczego nie zacznie wywlekać nas z domów o 6 rano – na codzienną porcję ruchu?
Kolejne pytanie – kiedy i dlaczego wprowadzono prawa jazdy? W Polsce wzięto się za to już w 1918 roku. Dlaczego? Na życzenie bogatych „automobilistów” czyli pierwszych właścicieli i użytkowników automobilów aby ograniczyć dostęp „hołoty” do ich ekskluzywnego grona. Następnie, wraz z rozrostem biurokracji pojawiła się „przyrodzona” biurokratom chęć rejestrowania każdej aktywności obywateli.
Podobna jest historia pozwolenia na broń . Początek też ma w represji i chęci odebrania innym prawa do jej posiadania. Państwo już w XVI wieku zakazało chłopom noszenia broni!
Reasumując – geneza nakazu posiadania prawa jazdy jest parszywa i urzędnicza! Niejako automatycznie ma też tendencje „poszerzające” czyli wydawania pozwoleń na wszystko. Na przykład (nieistniejące już chyba) karty rowerowe , uprawnienia żeglarskie , szybownicze , lotnicze oraz – apogeum urzędniczego kurewstwa czyli „prawo do puszczania drona”!
Ruch drogowy stał się dochodową dziedziną „nauki” . Gdy pierwszy raz zobaczyłem w TV osobnika podpisanego jako „psycholog transportu” myślałem, że to jakiś żart. Ruch drogowy stał się inspiracją do kompletnie niepotrzebnego rozwoju policji i specjalizacji „drogówki”. Wielu pasibrzuchów tuczy się na „instytutach transportu” i innych całkowicie niepotrzebnych tworach i instytucjach.
Po chuj prowadzone są statystyki wypadków? Komu i do czego jest to potrzebne? Poza firmami ubezpieczeniowymi oczywiście.
Po chuj policja „drogowa”? Dlaczego zabicie lub ranienie kogoś samochodem nie jest rozpatrywane jak zabicie lub ranienie kajakiem, młotkiem, nożem, kulą z pistoletu lub karabinu?
Państwo powinno zakładać, że Wolni Obywatele działają i podejmują decyzje które uważają za korzystne dla siebie i państwu nic do tego!
Każdy, poza nielicznymi pojebami, chce żyć. Co za tym idzie – stara się bezpiecznie jeździć samochodem, a wcześniej tej sztuki nauczyć.
Można się uczyć od ojca, od brata, od męża, czy żony. Można też od jakiegoś instruktora. Ale już nadawanie komuś państwowych uprawnień do nauki jazdy – to gruba przesada!
Właściciele firm, mogą po swojemu sprawdzać, czy osoba mająca dostać służbowe auto umie jeździć.
Idę o zakład, że wielu z Was napisze iż obowiązek posiadania praw jazdy daje w efekcie większe bezpieczeństwo na drogach.
Nie ma na to żadnych dowodów!
Uprawiał wiele dyscyplin, od jazdy figurowej na lodzie w czasach przedszkolnych, przez hokej (Legia Warszawa), zapasy klasyczne (Legia Warszawa), do żeglarstwa (Baza Mrągowo). W 1990 zaczął wydawać własny miesięcznik „PAKER” o sportach sylwetkowych i siłowych. Następnie był redaktorem naczelnym w kilku miesięcznikach o podobnej tematyce. Od początków, czyli od 2002 roku, związany z polskim MMA. Pisał w walkach w klatkach, kiedy inni krytykowali to na potęgę. Autor kilku książek o historii polskiego sportu oraz o piłce nożnej.
sie 11, 2015 4
sie 10, 2015 0
sie 10, 2015 0
sie 10, 2015 0
sie 09, 2015 0
sie 07, 2015 0
sie 04, 2015 0
lip 30, 2015 0
Ja uważam że prawo jazdy powinno być darmowe tak jak szkoła ewentualnie za symboliczną opłata za kurs ale powinno ono być bo jest sporo pojebow co zapierdalaja jak dzicy bez lejcow
Gdyby w szkole dzieciaki mogły jeździć na gokartach, czy motorynkach ile chcą, po bezpiecznym placu to do końca gimnazjum wyszliby doskonali kierowcy bez żadnego wysiłku. I dziewczyny i chłopaki. Dawno temu (lata 60. XX wieku) w tzw. dobrych szkołach można było robić kurs prawa jazdy jak się miało 16 lat. Na ogół wychodzili z tego dobrze wyuczeni kierowcy. No, ale też ruch był inny… Pozdrawiam!