Depresja i chamstwo Justyny Kowalczyk cz. ostatnia!
Justyna Kowalczyk się kończy i nie ma w tym żadnego kłopotu. Choroby psychiczne dopadają, kogo mogą a medycyna jest bezradna. Fani , z których większość też jest w ciężkiej depresji, wkrótce się z tym pogodzą i zapomną swoją „ukochaną Justynkę”.
Trudno mieć pretensje do Justyny Kowalczyk, że zapadła na depresję.
Natomiast trzeba mieć pretensję do Polskiego Komitetu Olimpijskiego, Ministerstwa Sportu i Polskiego Związku Narciarskiego za to, że przeznacza olbrzymie środki na przygotowanie kogoś, kto w każdej chwili może zawieść! Środki, które można by przyznać komuś innemu!
Szanowny Pan Trener Aleksander Wierietielny , którego do tej pory uważałem za Cierpliwego Geniusza – wychodzi na oszusta. Nie zgłosił PZN faktu, że Justyna jest w twardej depresji i naraził Polskę na potencjalne zmarnowanie pieniędzy. Prezes Apoloniusz Tajner, wybrany w śmiesznym plebiscycie „Trenerem 25-lecia” – albo jest głupi i nie zorientował się, że ma do czynienia z osobą chorą, alby też sankcjonował to oszustwo, żeby ciągnąć kasę.
Sponsorzy, obdarowują Justynę sztabką złota, podtrzymując mit „Bohaterki”…
Jej główny sponsor – Raiffeisen Bank Polska – nadal płaci…
Polacy – nadal ją kochają!
„Nic się nie stało! Justynka, nic się nie stało! Wszyscy mamy depresję!”
Jeszcze jedno! Pani Justyna reprezentuje Polskę. Tak samo, jak nasi żołnierze, artyści i (niestety) politycy. Przez nią wielu kibiców z innych krajów będą widzieć nasz kraj, jako zbiorowisko depresyjnych frustratów. Powinna o tym pamiętać. Norweska prasa już komentuje jej ostatni wywiad.
Tylko ja jedyny ośmielam się wypomnieć Justynie Kowalczyk najzwyklejsze chamstwo. Mam bowiem we krwi zasady dobrego wychowania.
O chorobach nie mówi się publicznie!
Aż tyle i tylko tyle…
Szkoda tylko tego Mariana, bo „Kto z kim przestaje, takim się staje”.
Tagi: Aleksander Wierietielny Justyna Kowalczyk ministerstwo sportu Polski Komitet Olimpijski Polski Związek Narciarskiego Prezes Apoloniusz Tajner Raiffeisen Bank Polska
-
Szymon
-
A.