„Syndrom Najmana”
Czyli znienawidzonego przez media. Aneta Drużkowska na swoim blogu opisuje fenomen, fenomen Najmana! Zapraszamy:
Czym jest “syndrom Najmana”?
Zainspirowana sytuacją, jaką obecnie mamy w mediach postanowiłam opisać pewien fenomen. Od pewnego czasu bowiem zauważyłam, że Marcin Najman to całkiem fajny, inteligentny gość. W opozycji do reszty naszej polskiej, bokserskiej śmietanki ma olej w głowie. Zastanawia mnie, dlaczego pomimo tego oczywistego faktu jest tak wyszydzany, obrażany i wygwizdywany. Na początku pomyślałam, że może coś mi umyka? Czegoś nie dostrzegam? Na szczęście bardzo szybko udało mi się poznać tego sympatycznego faceta osobiście i okazało się że nie ja, lecz miliony Polaków myli się co do niego. Niesamowite? Owszem. Jak to możliwe, że większość moich rodaków, nie wyłączając nawet moich szanownych kolegów i koleżanek z uczelni żywi do tego obcego dla nich faceta taką nienawiść? Dla mnie odpowiedź jest prosta, tym bardziej że na co dzień obcuję z powodem- MEDIA . To, co się dzieje, dla mnie jest tak powszechnym zjawiskiem (w niemalże każdej dziedzinie- nie tylko sportowej), że jak najbardziej zasługuje na miano SYNDROMU . Na tym blogu postaram się wam przybliżyć szczegóły nie tylko działania, jakim posługują się dziennikarze, ale również pokazać Wam Marcina, którego widzę JA. Możliwe, że z biegiem czasu pokaże wam więcej osób, które padły ofiarą zbiorowej, medialnej nienawiści- ale to się okaże w toku prowadzenia bloga. Moim celem jest przede wszystkim otworzyć wam oczy- nie tylko tej bandzie zmanipulowanych kup mięcha ( och, pardon ), ale zwłaszcza wam- ludziom inteligentnym, często moim znajomym i przyjaciołom. Was- siłą argumentu- chcę przekonać, że w wielu kwestiach zapominacie o własnym zdaniu i automatycznie ustawiacie sobie w mózgu przełącznik na “tak jak wszyscy”. Na pewno nie zamierzam nikogo zmuszać do sympatii- nie każdy kto nie lubi bohatera tego bloga robi to z pobudek czysto medialnych. Chcę natomiast, byście poznali najpierw tę drugą stronę, nim wyrobicie sobie zdanie- niezależnie od tego jakie ono będzie.
Ach, właśnie- jeszcze krótko o mnie, żeby potem nie zaprzątać sobie tym głowy i móc przejść do meritum. Nazywam się Aneta, studiuję dziennikarstwo i komunikację społeczną na Katowickim uniwersytecie ekonomicznym. Boks nie jest ani moją jedyną pasją, ani największą. Blog nie był co prawda moim pomysłem- jest to forma zaliczenia z pewnego przedmiotu, niemniej ucieszyłam się na to przyzwolenie, by w wolnym czasie go prowadzić. Od dawna myślałam o czymś podobnym, a teraz stał się to mój obowiązek- dzięki temu uniknę wszelakich wyrzutów sumienia w związku z tym, że mogłabym teraz robić coś innego. Z czasem myślę, że wzajemnie się poznamy i że w pewnym momencie to WY będziecie kreatorami tego bloga.
Aneta Drużkowska
Zapraszamy na blog autorki :
Dzięki za ten artykuł Aneta! My – Kibole.pl – myśleliśmy, że jesteśmy sami z naszą sympatią do Marcina. Zaczęło się dawno temu, tylko i wyłącznie dzięki Mistrzowi Jerzemu Kulejowi. Ale później, okazało się że łączy nas też wiele innych spraw.
Fot: Jan Rozmarynowski
Tagi: Marcin Najman