UEFA, czy ZOMO?

Piotr Szymanowski . Artykuly , Nagłówek 332 Brak komentarzy

Rocznica do przypomnienia. Polityka i sport w Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej – zawsze się wzajemnie do siebie odnosiły. Najsłynniejszy „Gest Kozakiewicza” i wiele, wiele innych sportowych manifestacji dotyczyło nie tylko samych zawodników, ale też kibiców.

Przypomnijmy jedno z wydarzeń, które odnosi się do wyborów, których 28 rocznica przypada właśnie dziś. W 1985 roku miały się odbyć (i odbyły się) wybory do sejmu PRL. Kilka dni przed wyborami (6 października 1985) Lechia Gdańsk grała u siebie z Ruchem Chorzów. W 55 minucie meczu, naprzeciw trybuny głównej odpalono race i wywieszono transparent nawołujący do bojkotu wyborów. Dokładnie: „13 X bojkot – Solidarność”.

Młodszym czytelnikom przypomnimy, że w wyborach PRL – nie chodziło o to, kogo wybierzemy, ale jaka będzie frekwencja. Władza dążyła do pokazania 99% frekwencji, jako dowodu na powszechną akceptację przez społeczeństwo. Władze, na każdym szczeblu, od centralnych przez lokalne i nawet szkolne, starały się prośbą i groźbą namówić wszystkich do uczestnictwa w „wyborach”. Ludzie reagowali na to różnie, ale (o ile pamiętam) bardzo wielu uczestniczyło grzecznie w tym spektaklu. Obawiano się, że w przypadku nie uczestnictwa – można na przykład nie dostać paszportu, awansu, nie pojechać na wycieczkę lub nawet wylądować w więzieniu.

Dlatego właśnie wywieszenie transparentu nawołującego do bojkotu – było wyczynem bohaterskim i piszę to bez żadnej przesady! Organizatorzy musieli się liczyć z poważnymi konsekwencjami, a władza odczuwała „wielki ból” po takich zdarzeniach.

W Gdańsku akcję zorganizowali ludzie z Grup Wykonawczych Federacji Młodzieży Walczącej, we współpracy z kibicami Lechii Gdańsk.

Przez kilka minut kibice biało-zielonych skandowali wtedy antykomunistyczne hasła, wzywając do bojkotu z góry przewidywalnego plebiscytu. Podczas likwidacji transparentu przez ZOMO – publiczność przywitała ich gromkimi okrzykami: „Gestapo!”, „Złodzieje!”. Sprawcy „zamieszania” ewakuowali się ze stadionu dzięki racy dymnej.

Więcej na temat wydarzenia z 13.10.1985 roku w artykule księdza Jarosława Wąsowicza SDB w Gazecie Polskiej Codziennie.

Dziś, patrząc z perspektywy 28 lat na tamte wydarzenia – możemy powiedzieć jedno: UEFA gnębi kibiców bardziej, niż wtedy ZOMO! Natomiast racje, których wtedy broniło ZOMO – to taki sam bełkot, jak obecna „poprawność polityczna” lansowana przez władze europejskiej piłki.

Tagi: Solidarność   ZOMO  

Piotr Szymanowski

Uprawiał wiele dyscyplin, od jazdy figurowej na lodzie w czasach przedszkolnych, przez hokej (Legia Warszawa), zapasy klasyczne (Legia Warszawa), do żeglarstwa (Baza Mrągowo). W 1990 zaczął wydawać własny miesięcznik „PAKER” o sportach sylwetkowych i siłowych. Następnie był redaktorem naczelnym w kilku miesięcznikach o podobnej tematyce. Od początków, czyli od 2002 roku, związany z polskim MMA. Pisał w walkach w klatkach, kiedy inni krytykowali to na potęgę. Autor kilku książek o historii polskiego sportu oraz o piłce nożnej.