Chcemy wygrać z Polonią Warszawa!

Piotr Szymanowski . Artykuly , Nagłówek 384 Brak komentarzy

25 sierpnia 2013, o 19.11 – Polonia Warszawa podejmuje zespół Wkra Żuromin. Przeczytajcie, jak zapatruje się na to spotkanie trener gości – Jarosław Sochacki. Rozmowa odbyła się 21 sierpnia.

Dzień dobry Panie Trenerze. Jakie prognozy na mecz z Polonią Warszawa?

Jarosław Sochacki: Jedziemy do Warszawy na mecz z Polonią, podbudowani zwycięstwem przed własną publicznością nad Bzurą Sochaczew 1-0. Będziemy walczyć o jak najlepszy wynik Jesteśmy nastawieni bardzo bojowo. Oczywiście – boisko zweryfikuje wszystko. Ale to nie jest najważniejszy mecz tego sezonu. Nazwałbym go raczej – najbardziej atrakcyjnym. Dlatego, że przed taką publicznością już może nigdy nie zagramy, a ja nie poprowadzę drużyny. Trzeba cieszyć się z takiej liczby kibiców bo te tysiące ludzi to ewenement na skalę kraju jak i świat jeżeli chodzi o ten poziom rozgrywek.

Jak czują się psychicznie zawodnicy, przed perspektywą spotkania z wielką liczbą publiczności, meczem przy sztucznym świetle?

Jarosław Sochacki: Jeżeli chodzi o dużą liczbę kibiców na meczu to zarówno my, jak i gospodarze będą musieli sprostać presji publiczności. Myślę, że nie wszyscy zawodnicy Polonii, którzy wybiegną na boisko w pierwszym składzie grali już przed taką publicznością. U moich zawodników nie widać jakiegoś zdenerwowania, dopiero będzie to może widoczne na miejscu. Jeżeli chodzi o sztuczne światło, to już kilka spotkań rozegraliśmy w okresie przygotowawczym i lidze choćby z drugą Wisłą Płock. Jeżeli wyjdziemy na mecz mocno skoncentrowani na grze, a nie na trybunach – wszystko się może zdarzyć. Myślę. że przed takim meczem nie trzeba nikogo motywować.

Czy z Żuromina przyjadą kibice? Ilu „swoich” fanów się spodziewacie?

Jarosław Sochacki: Kibice z Żuromina są zaprzyjaźnieni z kibicami Polonii, więc liczba kibiców żuromińskiej Wkry może liczyć na około stu. Z tego, co wiem wybierają się autokarem i prywatnymi samochodami. Myślę że nasi fani będą nas wspierać tylko duchowo, bo nie przekrzyczą kilku ludzi na ul. Konwiktorskiej. Myślę że to także ważne w kibicowaniu.

Jak może Pan scharakteryzować swój zespól?

Jarosław Sochacki: Tworzymy kolektyw, a nie mamy indywidualności. Potrafimy grać efektowną piłkę, ale także przejść obok meczu. Jeżeli będziemy potrafili się skoncentrować w 100% to będziemy drużyną trudną do ogrania. Oczywiście nikt nie może „pęknąć z drużyny” to jest podstawowy warunek .

Mocne strony, zawodnicy którzy prowadzą grę?

Jarosław Sochacki: Mocna strona to cały zespół . Nie chcę wymieniać mniej lub bardziej wartościowych zawodników. W naszym zespole tworzymy drużynę, w której nie mamy indywidualności. Od kilku lat gramy razem, tylko ludźmi z Żuromina . Uzupełniamy skład juniorami. W tym sezonie straciliśmy 4 zawodników z podstawowego składu w porównaniu do poprzedniego sezonu (kontuzje i jedno odejście do innego klubu). Nasza kadra liczy 20 osób.

Jaka obrona i bramkarze?

Jarosław Sochacki: Bramkarze młodzi, ale rządni gry walczą obaj o skład, więc w każdym meczu nikt nie wie kto wystąpi. Obrona to doświadczenie z młodością . Myślę, nic dodać nic ująć.

Na jaką taktykę postawicie?

Jarosław Sochacki: Nie wiem, czego spodziewać się po Polonii. Jest to drużyna, która w krótkim czasie została zbudowana . Na pewno zagramy zachowawczo. Musimy przeczekać napór gospodarzy, którzy od początku będą chcieli nas zepchnąć do głębokiej defensywy. wszystko w nogach moich zawodników i ustawienia ich na boisku.

Proszę scharakteryzować – kim są poza boiskiem zawodnicy Żuromina? Pracują, trenują „po godzinach”?

Jarosław Sochacki: Moi zawodnicy to mieszanka osób pracujących i uczących się. Mam zawodnika 41 letniego, jak i 16 latka. Są w drużynie studenci, właściciel firmy, uczniowie szkół średnich i pracujący w różnych przedsiębiorstwach. Dlatego treningi odbywają się w popołudniowych porach. Jesteśmy drużyną typowo amatorską. Zawodnicy nie są na kontraktach grają tylko za wygrane mecze. Dlatego muszą wygrywać, żeby zarobić jakieś pieniądze.

Dziękuję za rozmowę, do zobaczenia na Konwiktorskiej.

Jarosław Sochacki: Do zobaczenia!

Tagi: Bzura Sochaczew   Jarosław Sochacki   Kibice z Żuromina   Wkra  

Piotr Szymanowski

Uprawiał wiele dyscyplin, od jazdy figurowej na lodzie w czasach przedszkolnych, przez hokej (Legia Warszawa), zapasy klasyczne (Legia Warszawa), do żeglarstwa (Baza Mrągowo). W 1990 zaczął wydawać własny miesięcznik „PAKER” o sportach sylwetkowych i siłowych. Następnie był redaktorem naczelnym w kilku miesięcznikach o podobnej tematyce. Od początków, czyli od 2002 roku, związany z polskim MMA. Pisał w walkach w klatkach, kiedy inni krytykowali to na potęgę. Autor kilku książek o historii polskiego sportu oraz o piłce nożnej.