Dzień w Dojo

Rafał Mirecki . Artykuly , Nagłówek 228 Brak komentarzy

Dojo, w których żyją zawodnicy jest miejscem, gdzie tylko niektóre elementy współczesności przenikają wielowiekową tradycję japońską.

Paolo Patrizi, autor reportażu przebywał przez miesiąc w trzech różnych miejscach tego typu.
Obserwował zawodników przy pracy jak i podczas codziennych czynności.

Chef Tagonishiki prepares lunch at Takasago beya.

A rishiki (wrestler) drinks outside Musashigawa-beya.

5
Dzień zaczyna się dla juniorów o godzinie 6 rano gdy jeden z młodych adeptów podejmuje walkę z przeciwnikiem i zostaje na macie tak długo, dopóki nie przegra.
O 8 rano dołączają starsi i rywalizują ze zwycięzcą.
Treningi są bardzo wyczerpujące. Czas na wyjście do miasta przypada tylko w niedzielę.
Mimo, że żyją w nowoczesnym, rozwiniętym kraju, ich dzień podyktowany jest starożytnymi ceremoniałami takimi jak np. wiązanie włosów w „chonmage”

2

Tagonishiki riding his bicycle in the Kinshicho area on a Sunday afternoon.
Sumo zmieniło się jednak w ciągu ostatnich lat.
Coraz mniej Japończyków angażuje się w ten sport, spada zainteresowanie ze strony kibiców osiągając najniższy poziom w historii w 2012r.
Skandale i korupcja – w tym narkotyki, hazard i powiązania ze zorganizowaną przestępczością źle rzutują na szlachetną pozycję Sumo w Japonii.
Jednocześnie odwieczną dominację kraju wschodzącej wiśni przełamują zawodnicy z Mongolii i Hawajów.

Rishiki (wrestlers) wash themselves with a hose outside Musashigawa-beya.

7