Będą kontrole antydopingowe w polskim MMA!
Od 2002 roku bywam na większości istotnych (i mniejszych) galach Vale Tudo, a później Mixed Martial Arts w naszym kraju. Najpierw jako wysłannik SdW, obecnie dla portalu Kibole.pl, który nie tylko piłką nożną się zajmuje. Właśnie dla potrzeb relacji na Kibole.pl – udałem się do Pruszkowa. Wierzcie mi – warto było!
W Pruszkowie, 14 września 2013 roku – dosłownie nie wierzyłem własnym uszom, a potem oczom. 20 , kolejna Gala PLMMA trwała w najlepsze, gdy Jacek Adamczyk , dziennikarz Orange i mmania.pl – ogłosił, że na hali Znicza Pruszków pojawiła się Kontrola Antydopingowa. Zamiast pójść za kulisy i to sprawdzić, zacząłem się zastanawiać (nie ja jeden) – dlaczego Jacek nas wkręca?
Gala PLMMA była na tyle pasjonująca, że odciągnęła moje myśli od sprawy kontroli dopingowej.
Jednak, tuż po zakończeniu walki wieczoru, kontrolerzy udali się do szatni
Kamila
Bazelaka
. Kamil w sposób mało elegancki, ale uzasadniony jego stanem zdrowia – odmówił poddania się kontroli. Panowie udali się do
Józefa
Warchoła
, który właśnie wychodził z klatki, po serii wywiadów i zdjęć. Przedstawili się i poprosili by udał się z nimi na badanie. W tym momencie zacząłem głośno doradzać Józefowi, żeby nie szedł, bo to wszystko mi jakoś nieładnie pachnie. Atmosfera stała się napięta. Na szczęście organizator Mirosław Okniński powiedział Józefowi, że trzeba żeby poddał się badaniom.
Panowie kontrolerzy i zawodnik weszli do szatni.
Na tym koniec wydarzeń w hali Znicza Pruszków.
Przez całą niedzielę i poniedziałek snułem domysły. Dlaczego kontrola antydopingowa pojawiła się na gali organizowanej przez prywatną firmę, w dyscyplinie sportu, która nie dość, że nie jest olimpijska – to w ogóle nie jest wpisana na listę dyscyplin sportowych w Ministerstwie Sportu i do której, jak mi się wydawało – nie ma prawa zaglądać.
Doszedłem do wniosku, że trzeba iść tropem „korzyści”. Kto odnosi korzyści – ten jest winny! Tak postępowało wielu legendarnych detektywów.
Tu – nikt nie odnosi korzyści – pomyślałem.
Idąc dalej tym tropem – wyszło mi, że to prowokacja CBA lub CBŚ!
Pomyślałem sobie, że kontrolerzy byli agentami tych służb i tylko czekali na to, żeby któryś z zawodników lub organizatorów wyszedł z propozycją łapówki za odstąpienie od pobierania próbek!
Nie napisałem tego na Kibole.pl bo jeszcze nie do końca byłem o tym przekonany.
Dziś rano, 17 września 2013 zadzwoniłem do Komisji do Spraw Zwalczania Dopingu w Sporcie i już wiem, co się stało i co się będzie dziać w niedalekiej przyszłości.
Otóż, pan Dyrektor
Michał
Rynkowski
wyjaśnił mi, że dopiero od niedawna, z racji nowych regulacji prawnych – Komisja ma prawo
(i obowiązek) zajmować się praktycznie każdą dyscypliną sportu!
Decyzja o pobraniu próbek na Gali w Pruszkowie została podjęta wspólnie z Ministerstwem Sportu!
„Wejście” kontroli antydopingowej do Mixed Martial Arts w Polsce jest uzasadnione całością polityki Ministerstwa Sportu i Komisji. Podejmując ją, wzięto pod uwagę doniosłość i popularność medialną MMA. Ministerstwo i Komisja – odnotowały niesłychaną popularność Mieszanych Sztuk Walki i wielki wpływ tego sportu na polską młodzież.
Działanie w Pruszkowie – nie jest więc ostatnim działaniem komisji. Był to raczej rekonesans!
Czy to znaczy, że Komisja prowadziła śledztwo? – zapytałem. Dowiedziałem się, że działania komisji, wyznaczające kierunek badań opierają się na analizie tego, co dzieje się w polskim sporcie. Nie da się ukryć, że MMA i jego Wojownicy cieszą się olbrzymią popularnością w naszym kraju. Obecne prawo o sporcie – daje możliwość skontrolowania praktycznie każdej imprezy sportowej! Komisja może „wkroczyć” wszędzie tam, gdzie dzieje się „sport” nawet w bardzo szerokim tego słowa znaczeniu. Nawet na zajęcia Uczniowskiego Klubu Sportowego! Nawet na Mistrzostwa Klubu w Wyciskaniu!
Czy będą dalsze kontrole antydopingowe na imprezach polskiego MMA?
Nie szukałem nawet odpowiedzi wprost ze strony Pana Dyrektora, bo uznałem, że prowadząc działania „rozeznające teren” – nie może mi zdradzać planów komisji.
Jednak, z tego co usłyszałem, można się takich kontroli spodziewać.
Piotr Szymanowski