Wszystkich nas nie zamkniecie!
Zaledwie wczoraj przypomnieliśmy rozmowę z księdzem Jarosławem Wąsowiczem, a dziś – jego nowy artykuł opublikowany na blogu. Tak to bywa… Ksiądz Jarek stara się pisać regularnie, tylko czasem „nadgorliwi” Kibole.pl przesadzają z cytowaniem:-) Przepraszamy, a Was prosimy o uważną lekturę!
Siłacze z Gdańska
Rok temu z Anią i Andrzejem Kołakowskimi oraz Andrzejem Duffekiem braliśmy udział w marszu we Wrocławiu, któy odbyło się pod hasłem „Wszystkich nas nie zamkniecie”. Chcieliśmy w ten sposób wyrazić naszą solidarność dla skazanych kibiców „Śląska”, którzy przerwali wcześniej wykład stalinowskiego aparatczyka Zygmunta Baumana . Nasza obecność była nie tylko wyrazem wdzięczności za to, że fani wrocławskiej drużyny zachowali się jak trzeba, ale także zwykłej ludzkiej przyzwoitości, która wyraża się w braku zgody na kneblowanie przez władzę ust myślącym inaczej. W stolicy Dolnego Śląska zostaliśmy bardzo miło podjęci przez naszych przyjaciół, a przez nieprzyjaciół w niebieskich mundurkach spisani. Ani przez moment groziło nawet wylądowanie na komisariacie.
Wspominam tamte wydarzenia nieprzypadkowo. W Gdańsku trwa właśnie zmasowana nagonka władz miasta, lokalnej „Gazety Wyborczej” , wszystkich odmian lewactwa na rodzinę Kołakowskich, która jak mało kto w ostatnich latach postawiła wszystko na jednej szali, aby zawalczyć o odzyskanie Ojczyzny. Dziesiątki akcji protestacyjnych przeciwko zakłamywaniu historii, nadużywaniu władzy, działalność w Krucjacie Różańcowej za Ojczyznę, działalność w Światowym Związku Żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych , udział w pracach przy wydobyciu z nieznanych dotąd nam grobów „Inki” i „Zagończyka” , walka o pamięć i szacunek dla Żołnierzy Wyklętych , działalność publicystyczna Ani i koncerty Andrzeja, którego nazywa się nie przypadkowo „bardem wolnej Polski” – to tylko najważniejsze, ale nie wszystkie jeszcze przestrzenie społecznego zaangażowania tych dzielnych ludzi. W tym miejscu warto przywołać jeszcze ich piękne dzieci: Marysię – siedemnastoletnia uczennicę skazaną za protesty przeciwko „Golgocie Piknik” , Janka – który próbuje swoich sił w dziennikarstwie i Stacha. Aktywni młodzi ludzie, których Ania i Andrzej wychowali na porządnych patriotów.
Tego im obecna międzynarodówka obywatelska nie zapomni nigdy. Po Marysi przyszedł czas na Anię , którą chcą usunąć ze stanowiska nauczyciela historii. A razem z nią dyrektorkę Szkoły Podstawowej nr 65 w Gdańsku Jolantę Kwiatkowską – Reichel, która nie uległa naciskom władz Gdańska, aby zwolnić Kołakowską z pracy lub oddać jej sprawę do Komisji Dyscyplinarnej przy Kuratorium Oświaty w Gdańsku. Za co? A za to, że rodzina Kołakowskich siadając na ulicy zablokowała marsz sodomitów , a nieco wcześniej Ania sprzeciwiła się ostro na obradach Rady Miasta, kiedy chciano jednej z placówek oświatowych nadać imię Tadeusza Mazowieckiego.
Pani dyrektor to kolejna dzielna wychowawczyni, która odkąd pamiętam zawsze z młodzieżą pojawiała się na uroczystościach patriotycznych w Gdańsku – czy to przy Pomniku Polskiego Państwa Podziemnego, przy bramie Stoczni Gdańskiej, na promocjach ciekawych książek czy spotkaniach z kombatantami. Zawsze z wychowankami, nigdy sama. Aż się serce cieszyło, że są jeszcze tacy nauczyciele. Dziś dyskryminowani przez władze Gdańska i PO. W obronie tych dzielnych siłaczy stają wszyscy porządni ludzie . Murem stanęło za obiema paniami także Stowarzyszenie Kibiców Lechii Gdańsk „Lwy Północy”, z którymi nauczycielki od lat współpracowały. Prędzej czy później zwyciężymy. A twarze dzisiejszych agresorów warto zapamiętać.
ks. Jarosław Wąsowicz SDB
(Gazeta Polska Codziennie, 20 – 21 czerwca 2015 r.)
na zdjęciu brutalne zatrzymanie Marysi Kołakowskiej, która protestowała przeciw publicznemu „czytaniu” Golgota Picnic.