Jaką k…ą trzeba być?
„Klakier” oznacza człowieka wynajętego do wywoływanie oklasków na widowni teatralnej. Człowieka, któremu właściciel teatru płacił za to, że pierwszy zacznie bić brawo, porywając za sobą resztę. Dziś „klaki” raczej się nie widzi na widowniach, jest natomiast w mediach zajmujących się sprawami sztuki i kultury. Na przykład, gdy gazjeta wibjorcza chwali „polskie” filmy, szkalujące polską historię. Trudno natomiast wyobrazić sobie „klakę” w sporcie… Czy aż tak trudno?
Otóż nie! W Katarze trwają Mistrzostwa Świata w Piłce Ręcznej Mężczyzn. Okazało się, że Katar – wynajął kibiców z Hiszpanii, żeby dopingowali katarskich szczypiornistów! Każdy dostaje bilety w obie strony, miejscówkę w hotelu i codzienne diety! Każdy „kibic” kosztuje Katar dwa tysiące juro!
Czy to już jest obłęd? Kim trzeba być, żeby się tak sprzedać? Skąd się biorą takie k…y?