sKopacz Szkotów!
Znerwicowana, schorowana (haluksy, obrzęki, tarczyca, ślepota i inne) kobieta w okresie menopauzy, podająca się za lekarkę i premiera Polski – ośmiela się zabierać głos w sprawie meczów naszej reprezentacji w eliminacjach do Mistrzostw Europy 2016. Nasi pokonali Niemców w sobotę, a już jutro na Basenie Narodowym zmierzą się z zespołem Szkocji.
Pani Ewa powiedziała mediom, że nie oglądała meczu z Niemcami, bo bała się „zapeszyć”. To niesamowite, w jakie zabobony wierzy „lekarka”! Ciekawe, co na to jej spowiednik? Bo nie możemy chyba wątpić, że premierzyca kraju, w którym 99,99 procent ludzi jest wierzących była sama… niewierząca?
Meczu ze Szkocją – też nie będzie oglądać. Spełni jednak swój premierowski obowiązek – „wysyłając na boisko całą swoją dobrą energię…”
Pani „lekarko”! Nie ma „pozytywnej energii”! Jest tylko Pan Bóg , fizyka i matematyka!
Polka i Polak w sprawach ważnych, takich jak wojna, pożoga, czy zaraza – modlą się!
W sprawach mniej ważkich, jak wynik meczu – wyjątkowo – odwołują się do pogańskich tradycji i „trzymają kciuki”.
Wypadałoby znać zwyczaje kraju, z którego bierze się kasiorę!
Jeszcze jedno! Czy to pani „dobra energia” sprawiła, że zataczała się pani po dywanie podczas wizyty u córki pastora z NRD?