Smród depresji Kowalczyk!
Większość uważa, że publiczne ujawnienie depresji przez osobę publiczną, jest dobre i działa na korzyść innych (zwykłych) ludzi, którzy do tej pory kryli się z tą przypadłością po kątach. Teraz, kiedy Justyna Kowalczyk „odczarowała” depresję, czas na kolejne kroki.
Zwykli ludzie (w depresji) będą więc chodzić ze zwykłą ponurą miną, ale za to – z podniesioną głową!
Nietrzymanie moczu i gazów też jest powszechną dolegliwością, do której już niedługo przyzna się inny polski celebryta. Wywoła to powszechną ulgę wśród tych, którzy w popłochu uciekali z imprez, żeby dyskretnie pierdnąć lub popuścić siki.
Wszyscy będą „wyzwoleni”, ale czy wytrzymamy smród?