Polski sport umiera symbolicznie!
Przedstawiamy część pierwszą rozważań, pod tytułem „Polski sport umiera symbolicznie”. Następne części już wkrótce, nie martwcie się!
Zacznijmy od pytania:
Szanowny Polski Komitecie Olimpijski! Dlaczego Twój oficjalny „organ” czyli starannie wydany Magazyn Olimpijski (numer wrześniowy) – jest rozrzucony jak szmata na warszawskim lotnisku imienia Szopena?
A teraz o sprawach aktualnych!
Wygoda trenera Nawałki
Piłka nożna na szczeblu reprezentacji, jak żaden inny sport, oddaje stan państwa i narodu. Można mieć w państwie słabym, jednego utalentowanego miotacza, kolarza, narciarza, pięściarza. Tak bywało, bywa i statystycznie – jest możliwe.
Możliwe jest, że jeden, jedyny, samotny ciężarowiec odwali ze swoim trenerem ciężką pracę i zdobędzie medal, nawet olimpijski.
Natomiast na to, żeby „poskładać” drużynę piłkarską – potrzeba znacznie więcej, niż jeden duet zawodnik/zawodniczka – trener. Potrzeba całej, jak to się brzydko nazywa „infrastruktury” piłkarskiej, od boisk dla dzieci, przez juniorów, kluby, szkółki i szkoły sportowe, do ekstraklasy i, na końcu, do reprezentacji narodowej.,
Na tę pierwszą jedenastkę po prostu MUSI się złożyć praca z i nad setkami dzieciaków, juniorów i zawodników klubowych, z których większość i tak przecież odpadnie.
Co rozumiemy, przez „wpływ stanu państwa na piłkę nożną”? Stan państwa to działanie wszystkich jego struktur, które to działanie przekłada się na wskaźniki ekonomiczne i „nastroje społeczne”. Nastroje społeczne to coś, co wszyscy czujemy i czemu się (nawet nie zdając sobie z tego sprawy) poddajemy. Wszyscy! Od prokuratorów i lekarzy po piłkarzy i trenerów w klubach, a potem w kadrze.
Jaką mamy sytuację teraz w Polsce?
Nic nie działa, mimo że – pozornie – wszyscy ciężko pracują.
Moim zdaniem jest tak, że większość Polaków, dowolnie czy to na wysokich, czy na niskich stanowiskach – stara się przede wszystkim o to, żeby pracowało się im WYGODNIE!
Dlatego między innymi w weekendy prokuratorzy nie podwajają dyżurów, mimo że właśnie w wolne dni zdarza się relatywnie dużo przestępstw. Im – prokuratorom, sądom – wygodniej jest pracować od poniedziałku do piątku.
Przeciętny Polak, zdobywszy upragnione stanowisko, za wszelką cenę stara się je zachować. Stąd właśnie wynika zachowawczość działań, a czasem nawet ich brak. Socjalizm skutecznie oduczył nas zachowań ryzykownych, odkrywczych i posuwających cywilizację do przodu. Dziś – euro socjalizm nastawia nas podobnie. Żebrać o dotację, o granty a potem jak najdłużej z nich żyć – oto współczesna filozofia naszych naukowców, ale – UWAGA! GRANIEM , a nie WYGRYWANIEM!
Ciekawe zjawisko pojawiło się też na linii „wytwórca” – „odbiorca” i dotyczył (do tej pory) głównie artystów i polityków.
Polega ono na tym, że „wytwarzając” g…o artyści mają pretensje do widzów, że widzowie nie dojrzeli do oglądania ich „dzieł”.
Niedawno to zjawisko zawitało do piłki nożnej na szczeblu reprezentacji. Piłkarz – Mateusz Klich oglądał mecz ze Słowacją z trybun i następnie napisał na swoim profilu, że na widzów tego meczu powinno się nałożyć zakazy stadionowe!
To jest tak, jakby służba zdrowia karała pacjentów za to, że chorują!
A może… A może już tak jest?
Jedno jest pewne – lepiej nie będzie!
I na zakończenie jeszcze jedna zła wróżba dla polskiego sportu.
Na zakończenie wróćmy do pytania:
Szanowny Polski Komitecie Olimpijski! Dlaczego Twój oficjalny „organ” czyli starannie wydany Magazyn Olimpijski (numer wrześniowy) – jest rozrzucony jak szmata na warszawskim lotnisku imienia Szopena?
Możemy się domyślać, że to niesprzedana część nakładu została przeznaczona do rozdania za darmo na lotnisku.
Ale, dlaczego w hali odlotów????
Tagi: Mateusz Klich Nawałka